sobota, 19 października 2013

Nie ta płyta

Żeby było weselej, oderwę się na weekend od moich życiowych perypetii i napiszę o czymś względnie zabawnym. Względnie - bo jeśli się ma do czynienia z ludzką głupotą zbyt często, to już przestaje ona być zabawna. Ale pan na czacie miał nicka Activ - prawie jak nazwa handlowa jakiego elementu rowerowego. I to wcale nie żart - mam w swoim rowerze zębatkę (czy jak to się zwie) Truvativ firmy SRAM. Kto zna się na rowerach ten wie, że SRAM to autentyczna firma, a nazwa pochodzi od inicjałów założycieli.

A zatem pan Activ zapomniał się przywitać - cóż, uboczny skutek zbyt aktywnego trybu życia, za bardzo zalatany - i od razu przeszedł do sedna. W przypadku masażu, a miałem nick mówiący wyraźnie o tym, że robię masaże, oczywiście najważniejszy jest nawet nie tyle wiek masażysty - co opis. Pewnie najlepiej z długością fiuta włącznie. Tym razem nie byłem w nastroju do opisywania się, więc strzeliłem opis-inaczej. I oto efekt:

Efekt krotki i jakże wdzięczny. Ma swój niezaprzeczalny urok. Tak jak głupota spotykana na czatach ma jakże często wdzięk. Po prostu już taka uroda czata. Naprawdę uroda, a nie parodia urody. 

To taki mały bonus spotkania się z czatową głupotą ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz