piątek, 4 października 2013

Czekanie

30 maja 2013
Miałem dziś pełen oczekiwania dzień. Paweł się nie odzywał, za to dopisał klient. Zarobiłem trochę kasy. Ale gdy przedłużało się oczekiwania wydałem ją na butelkę wódki, przekąskę i fajki. Nie palę ale chciałem zapalić aby nie denerwować się. I napić się kieliszek dla rozluźnienia. W moim przypadku pół litra wódki może znikać przez miesiąc z butelki. Nie piję wiele.

I czekałem na kontakt od Pawła, ale nie następował. Dzwoniłem do niego - nie odbierał. Pisałem SMS. Dzwoniłem do jego faceta - nie odbierał. Na pewno są jakieś powodu dla których nie odbiera. Bałem się, że Paweł mógł sobie zrobić krzywdę. Ale w takim wypadku jego facet chyba by do mnie zadzwonił z informacją. Więc raczej ten wariant wykluczyłem.

Wróciłem do domu z zakupami i napiłem się kieliszek. Miałem wyjść na fajkę ale zadzwoniłem do Pawła - i tym razem odebrał. Okazuje się, że wyszły na jaw różne kolejne brudy związane z jego facetem, w tym niektóre prawie ocierające się o pedofilię. Paweł zadzwonił do jego żony, która ma przyjechać. I będzie zapewne dzwonił na policję. Przebrała się miarka - ten facet go już obraża swoim zachowaniem. Więc pora na niego złożyć zeznania.

Skoro Paweł tak bardzo mocno go kochał, to miarka musiała się przebrać naprawdę kosmicznie, aby taka zmiana jego nastawienia była możliwa. Gadałem z nim jakiś czas aby go uchronić przed ewentualnym atakiem tego pożal się Boże partnera, który chodził i Boga wzywał. 

Trzeba było Boga nie obrażać swoimi uczynkami wprzódy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz