piątek, 27 września 2013

SMS po bitwie

27 maja 2013
W niedzielę nie było SMS od Pawła i niepokoiłem się, ale nie dzwoniłem do niego, jedynie psiałem od czasu do czasu wiadomości. W poniedziałek dopiero dostałem od niego SMS z wyjaśnieniem tego co zaszło. Okazało się, że tam była prawdziwa bitwa i obaj ze swoim facetem są - oględnie mówiąc - nie do końca dysponowani. Tego nie przewidziałbym nawet w najczarniejszym scenariuszu - co jak co, ale łączy ich miłość, a Paweł kocha swojego faceta nad życie...

Okazało się, że Paweł między innymi dorwał telefon swego wybranka i zobaczył tam SMS-y i zdjęcia wielu różnych facetów - a więc dowody zdrad. Pokazało się też, że jego wybranek zaniżył swój wiek o - bagatelka - 7 lat, bo spodziewał się z Pawłem jedynie krótkiej znajomości. Ale gdy Paweł kiedyś wyznał mu miłość i zadeklarował że będzie z nim niezależnie od jego wieku, to wtedy powinien był się przyznać do tego oszustwa. A tak wyszedł teraz smród.

Poszarpali się tam nie raz. Ale nie da się tego chyba podciągnąć pod znane powiedzenie, że kto się lubi ten się czubi. Albo raczej należy w tym widzieć konwulsję, która może uzdrowi w bólu albo zakończy, też w bólu ten związek - a raczej zacząć proces jego zakańczania. Dla mnie zaś sytuacja staje się niemiła, bo kończy się czas na zebranie kasy na płatności a nie pracujemy obaj.

Jedyne co pozytywne to zapytałem Pawła czy sądzi że ze mną kiedykolwiek mogłaby być taka szarpanina - i odpowiedział, że nie ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz