czwartek, 15 sierpnia 2013

Spokojna niecierpliwość

2 maja 2013
Odprowadziłem Pawła na przystanek aż do Rotundy. Torowisko tramwajowe było remontowane i trzeba było iść na zastępczy autobus. Teoretycznie Paweł może do mnie wrócić na noc - ale raczej nie należy się tego spodziewać, w każdym razie umówiliśmy się że da jakby co znak. Na taki znak bym nie liczył, znając jego szczere uczucie do tego, który nim pomiata. Może jutro się spotkamy.

Wracałem na Dworzec Centralny w nieomal niebiańskim, całkowitym spokoju. A powinienem się denerwować. Może mam po prostu poczucie tego, że nadajemy na tych samych falach i że jesteśmy sobie przeznaczeni. Może to Ktoś na Górze działa tak na mnie uspokajająco. A przecież racjonalnie jest masa powodów do obaw i stresu.

Skasowałem bilet. rzuciłem okiem na nadruk i zdumiałem się - godzina ważności to 21.18. Odwrotność godziny naszego poznania się - 12.18. Godzinę poznania można opisać jako one to love (bo 18 znaczy u mnie także miłość) - czyli ten jedyny do miłości. A teraz można tę godzinę opisać jako two, one love - czyli dwóch do jednej miłości.

Podoba mi się taki znak ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz