wtorek, 6 sierpnia 2013

Przeciwieństwa się przyciągają

kwiecień 2013
Rozmawiam z Pawłem i coraz bardziej jesteśmy przekonani, że dobraliśmy się jak w korcu maku. Jest tylko jeden problem, który nas dzieli. W jednej kwestii się różnimy, zasadniczo, ale jak mawiają - przeciwieństwa się przyciągają. I ta kwestia jest prawdziwym wyzwaniem dla nas. Tak wielkim, że bylem gotów uciec, wycofać się z poznania Pawła. Porzucić nadzieję na lepsze życie i na miłość, w obawie przed wleką różnicą, która nas dzieli...

Ale na tym właśnie polega siła miłości, że miłość wszystko zwycięża. I nagle zrozumiałem, że ta różnica jest tylko częściowa, a poza tym wynika ona nie z różnicy charakterów - ale ze smutnych i nie zawinionych przez nas okoliczności życiowych. Inni ponoszą za to pełną odpowiedzialność. I nagle zrozumiałem, że Bóg daje mi zadanie - pokochać Pawła. Dać mu serce, miłość, oddanie, ciepło. I to samo otrzymać od niego. Bo Bóg jest miłością i wszystko zwycięża.

A moje chwilowe załamanie? Nie pierwsze i nie ostatnie - takie samo jak niedawno, gdy się dowiedziałem, że Paweł ma faceta. To po matce mam - jestem delikatny i łatwo się poddaję. Ale po ojcu mam twardość i determinację, którą rozwalam mury aby osiągnąć cel. A my jesteśmy z Pawłem jak anioł i diabeł. Choć tak naprawdę każdy z nas ma w sobie coś z demona i anioła. Zaczynam się "obawiać" że znalazłem naprawdę chłopaka swojego życia.

I niech te "obawy" się sprawdzą ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz