poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Katastrofa-inaczej

24 kwietnia 2013
Następnego dnia znak przebitej dętki wyjaśnił się. Gadałem z Pawłem na GG i dowiedziałem się, że jedzie jutro do Warszawy. Spytałem do kogo, bo dziwne byliby gdyby jechał w próżnię. Okazało się, że jedzie do swego faceta, któremu przysiągł wierność. Załamałem się. No tak - dętka oznaczała skuchę w poznawaniu Pawła. A miało być tak pięknie... Postanowiłem się poddać.

Ale Paweł nie pozwolił na to. Mógł rozmawiać przez telefon więc wykupiłem pakiet tysiąca minut w moim Orange i zadzwoniłem do niego. I co się okazało? Zna tego faceta od pół roku, czyli niewiele dłużej niż ja swojego Pawła, ale wcale nie jest z nim dobrze. Zakochał się w nim, ale ten facet go najwyraźniej lekceważy, nawet zdradza. I nie chce mieszkać z nim razem.

Więc Paweł jest otwarty na poznawanie innych. I moje nastawienie od razu się zmieniło. Miejsce wycofującego się delikatnego romantyka zajął PzKW VI Tiger - potężny czołg. Teraz będę szedł do przodu jak czołg i rozwalał każdy mur. Bez walki nie oddam poznawania Pawła. A symbolika dętki zupełnie się zmieniła. To znak, że Pawłowi pękła dotychczasowa znajomość i pora zastąpić ją nową, a nie próbować naprawiać.

Czekam teraz na kolejne znaki. I spotkam się z Pawłem jutro o 20.25 gdy przyjedzie do Warszawy. Będzie u faceta do wtorku kiedy "wyjedzie" do domu. A faktycznie, jak ustaliliśmy, zostanie przez święta i weekend u mnie. A kto wie czy nie przyjedzie do mnie wcześniej - jeśli z tym facetem się na przykład pokłóci. Wcale bym się nie zdziwił gdyby "nagle" zdarzyło się mu coś co by go od razu oderwało od tego faceta. Nie takie miałem już sytuacje w życiu, gdy Ktoś Na Górze opiekował się mną ;-)

Zatem nie oddam Pawła bez walki ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz