piątek, 9 sierpnia 2013

Ktoś mocno tęskni

28-30 kwietnia 2013
I tęsknię mocno do kontaktu z Pawłem, a mam przez ostatnie dwa dni posuchę w komunikacji. W niedzielę i poniedziałek nie rozmawialiśmy przez telefon, jak w poprzednie dwa dni gdy był w Warszawie. Zacząłem się nawet tym niepokoić i martwić - przychodziły mi do głowy same czarne scenariusze. To było od serca, bo rozum twierdził coś innego. Ale niepokoje serca są po prostu bardziej nośne.

Rozum uznał, że powody nie odzywania się Pawła mogą być różne i jak najbardziej racjonalne. Począwszy od tego, że nie ma już kasy na koncie aby dawać mi sygnał (ale raczej to się nie sprawdza, bo wczoraj mu napisałem SMS z informacją że zadzwonię do niego na wypadek gdyby on nie mógł mi dać sygnału - i nie odebrał). Raczej obstawiam to, że Paweł nie chce się dekonspirować wobec swojego faceta. Być może ten coś podejrzewa i Paweł nie chce mu dawać kolejnych powodów do podejrzeń.

A może, dodatkowo, on też zadurzył się we mnie - i nie chce wpadać w szaleństwo świergotania przez telefon, które go zdradzi przed obecnym facetem? Zrozumiałe, że w nim chce mieć Plan B na wypadek gdyby ze mną się jednak nie udało. jego zna pół roku, mnie tydzień, choć ten tydzień zdaje się już przeważać tamte pół roku. Ale Plan B zawsze warto mieć i ja nie mam nic przeciw temu aby on taki miał.

Więc czeka mnie bolesne i monotonne czekanie. Ale coraz mniej czasu do ewentualnego spotkania. Już nie kilkadziesiąt godzin ale kilkanaście, a teraz nawet tylko kilka. Wytrzymam. Na pewno wydarzy się coś wielkiego. Albo wielki sukces, albo wielka porażka, albo wielkie upokorzenie, gdy do spotkania w ogóle nie dojdzie.

Wolałbym oczywiście wielki sukces, ale to nie ode mnie jednego zależy ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz