czwartek, 8 sierpnia 2013

Ktoś mnie kocha?

kwiecień 2013
Publikuję tę notkę 8 sierpnia czyli 8 dnia 8 miesiąca. I chciałbym napisać o czymś co mi powiedział Paweł. Otóż znane jest pojęcie "imieniny godziny" - czyli taki czas gdy godzina i liczba minut są identyczne. Paweł uważa, że jeśli spojrzy na zegarek i akurat zobaczy imieniny godziny, to znaczy że ktoś go kocha. Bardzo miły znak miłości ;-)

No to napiszę o tym kochaniu. Poznałem Pawła kilka dni temu, w dnu pisania tego posta jest to już prawie tydzień. I chyba zakochałem się w nim - na tyle na ile można się zakochać w kimś kogo się jeszcze nie spotkało i nie wyczuło w realnym świecie. Odliczam czas do naszego spotkania się, nie wiem co ze sobą zrobić, mam mętlik w głowie. Proste czynności wymykają mi się z rąk. To chyba jednoznaczne oznaki zadurzenia się w kimś.

Ktoś powie że zadurzenie się to nie jest zakochanie. Pewnie nie jest - ale bardzo od niego blisko do zakochania. Dosłownie jeden mały krok. Pod warunkiem, że jest to pozytywne zadurzenie się, że ten ktoś okaże się osobą zasługującą na uczucie. Bo jeśli lokujemy uczucia i emocje w zlej osobie, to potem przegramy. Ale lepiej próbować i lokować uczucie - z całą starannością analizy danej osoby jaką możemy przeprowadzić poznając ją w necie - niż czekać na księcia z bajki, który nie nadjedzie. 

Więc trwam z zadurzeniu - mam nadzieję, że tym razem pozytywnym ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz