poniedziałek, 3 czerwca 2013

Potęga miłości

31 stycznia 2013
Największym skarbem miłości nie jest ani seks, ani nawet uczucie. Myślę, że największym skarbem miłości jest to, że dzięki niej stajemy się coraz lepsi. Że nasze własne człowieczeństwo staje się coraz bardziej ludzkie. Że sami zaczynamy siebie rozumieć i akceptować. Że zaczynamy samych siebie kochać - ale szczerze, uczciwie, a nie płytko, ślepo i samolubnie. Miłość pokazuje nam ile w nas jest jeszcze do zrobienia, do poprawienia. Miłość wytycza nam cel w życiu.

Jestem człowiekiem o podwójnej naturze. Chłodny analityczny umysł, skrupulatny i jeśli trzeba bezlitosny  - po ojcu. Ciepła, naiwnie wierząca w ludzkie dobro natura - po matce. Potrafię współczuć i współodczuwać, ale zaraz potem mogę bezlitośnie przejść bok tego bez emocji, mając świadomość wyższych celów i wyższej konieczności. Paweł swoim zachowaniem pokazuje mi, jak wiele niewypowiedzianej słowami i nie nie dającej się rozumowo obejmować emocjonalności mogę się "nauczyć". A może po prostu odkopać w sobie.

Dzięki Pawłowi uświadomiłem sobie samokrytycznie, że jestem poniekąd uczuciowym inwalidą. Nie potrafię zrozumieć wielu emocji, nie potrafię wczuć się w nie tak jak niektórzy to mogą uczynić. Ale też nie muszę na siłę aspirować do tego aby być takim lub innym. Każdy z nas jest sobą, nikt nie jest idealny, a każdy powinien tak się doskonalić aby nie wypaść z własnych ram, aby nie przekreślić samego siebie. Bądźmy sobą, ale nie próbujmy sztucznie się idealizować. Bo nikt ideałem się nie stanie.

W pewnym sensie, w związku z Pawłem idealne już jest to, że dochodzę do takich przemyśleń, których nie miałem wcześniej z nikim innym :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz