luty-marzec 2013
I mam miesiąc pustki. Bez chłopaka, którego los ode mnie oddalił, rzucając przy okazji sterty kłód pod nogi. A do tego przedłuża się zima, w marcu pada śnieg, jest lodowato i mało przyjemnie - brakuje produkującego endorfiny słońca. I jak tu wytrzymać do wiosny i lata?
Pustka to także brak komunikacji. Albo komunikacja bardzo utrudniona - a wtedy do głowy cisną się negatywne interpretacje. Może już nie kocha? Może olewa mnie? Może wystawia? Wiem, że może tam być zajęty różnymi sprawami (a po części dlatego aby zapomnieć o rozstaniu właśnie). Wiem, że w nietypowy sposób okazuje uczucia. Ale wątpliwości nadal pozostają.
A do tego jest to miesiąc samotny, bo współlokator, którego mieliśmy, trafił do szpitala potrącony przez samochód. Istne pandemonium. Komplikuje się wszystko - a te komplikacje zaczynają już być prawie że komiczne. A ja czuję ogromną pustkę - zarówno fizyczną, jak i emocjonalną. I czuję jak moje uczucia się wypalają, bo nie są podsycane kontaktem z drugiej strony.
A na dodatek ta zimowa nieprzyjemna aura ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz