niedziela, 26 maja 2013

Złośliwa czułość

25 stycznia 2013
Cudownie nam było z Pawłem wieczorem. Najcudowniej odkąd się poznaliśmy. To było coś wspaniałego - mistycznego. I najzabawniejsze, że formalnie rzecz biorąc można by powiedzieć że prawie nie uprawialiśmy seksu. No, niby "prawie" czyni wielką różnicę, a robiliśmy to na żywca ;-)

Ale niestety, jak to ostatnio w naszym związku bywa, los okazał się bardzo złośliwy. Paweł po tym wszystkim ubrał się, wyszedł na papierosa, a potem zasiadł do kompa. Ja poszedłem do drugiego pokoju zasnąć. Byliśmy sami w mieszkaniu, więc można było spać w jednym lub drugim pokoju. I Paweł nie przyszedł potem spać do mnie. Spałem sam.

Oczywiście było mi bardzo smutno - tak piękne uniesienia a potem samotny sen. Może nie tak gorzki, bo szybko zasnąłem, choć i tak śniły mi się jakieś koszmary. Ale radość kontaktu intymnego została poważnie zneutralizowana przez niefart dalszego rozwoju wypadków. Wiele jeszcze musimy się nauczyć ze wspólnego życia - bo ciągle musimy się nauczyć wzajemnego dopasowania. Ale tym razem nie rzucam gromów - wiem, że każdy z nas ma swoje grzechy i zaniedbania. Może nasz związek ma po prostu nam je ukazać i pozwolić je przezwyciężyć?

Jeśli by tak było, to nasz związek jest zdecydowanie najwartościowszy ze wszystkich jakie miałem :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz