środa, 1 maja 2013

Praca nad związkiem

16 stycznia 2013
Pierwszy maja - świetny pretekst aby napisać o pracy nad związkiem. Nie wysłałem SMS do Pawła. On poszedł do sypialni a ja po pewnym czasie dołączyłem do niego. Paweł w swoim SMS-ie napisał "nie chcę cię ranić, przepraszam że to robię"...

Wytłumaczyłem mu, że mam liczne urazy i tak się złożyło, że idealnie się w nie wpasował. Ale nie chcę aby w imię "zadowalania mnie" i zapobiegania moim urazom Paweł rezygnował z bycia sobą. Musimy tak popracować nad naszym związkiem, aby żaden z nas nie martwił się postępowaniem drugiego. A nie na silę się zmieniać. Wymyśliłem prosty przykład - jeśli wszystkie naczynia nie mieszczą się do zmywarki, to nie podwód aby je wyrzucać z mycia. Trzeba je tylko na spokojnie, dokładniej ułożyć. Może wejdą wszystkie :-)

To wszystko było bardzo niezręczne - z technicznego punktu widzenia. ja gadałem chaotycznie, zbyt rozwlekle - ale przecież nie ćwiczyłem tego przemówienia. Nieco się plątałem w zbyt szczegółowej i rozbudowanej narracji. Ale mam nadzieję, że Paweł zrozumiał to co najważniejsze. Ale jeszcze ważniejsze jest to, że odszedł od komputera i komórki. Że nie rozmawiał ze mną w czasie pisania z innymi. Tak nie postępuję człowiek który lekceważy drugą osobę. Tak postępuje ktoś, komu zależy na kimś - i kto odrywa się od zajęć aby zdobyć się na chwilę refleksji.

I to jest pierwszy dobry znak :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz