piątek, 24 maja 2013

"Koślawy" rozwój

25 stycznia 2013
Zauważyłem, że rozwój mojego związku z Pawłem jest w pewnym sensie "koślawy" - ale to nie oznacza, że w samym związku jest coś nie tak. Z jednej strony powoli zaczynamy coraz bardziej mieć się ku sobie - i to jest oczywiście pozytywne. A z drugiej strony - im bardziej się mamy ku sobie, tym mocniej mam świadomość negatywnych wariantów interpretacji zachowania Pawła.

To oczywiście wynika z negatywnych doświadczeń z poprzednimi poznawanymi osobami, to one pracowicie zapracowały na moją podejrzliwość. Ale ta podejrzliwość w dobrej wierze jest jak dobre intencje, którymi piekło wybrukowano. Im bardziej mi na Pawle zależy, tym bardziej jestem wyczulony na możliwe negatywne interpretacje - bo to co robi można też interpretować normalnie. Ale można też interpretować "spiskowo".

Kłopot w tym, że wzrost zażyłości nie wyleczy mnie szybko z tego "spiskowego" podejścia. Im bardziej mi na Pawle zależy, tym mocniej będę sprawdzał czy jednak nie ma dziury w całym. A Paweł - trzeba to przyznać obiektywnie - wcale mi pracy nie ułatwia. Chodzi czasem własnymi drogami (dosłownie na spacerze, lub w przenośni) i to daje pożywkę dla "spiskowych" interpretacji. Ważne jednak, aby wyjaśniać wszelkie możliwe nieporozumienia zanim zaczną żyć własnym życiem ;-)

Zanim się zbuduje mocny dom, trzeba przeżyć w strachu okres budowy, w czasie którego ściana może się zwalić na głowę ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz