czwartek, 23 maja 2013

Szafa nie gra

22 stycznia 2013
Pawła nie ma, a ja tęsknię za nim. Ale nie spodziewałem się, że jego nieobecność rozbudzi we mnie kolejne podejrzenie, z gatunku upiorów poprzednich nieudanych znajomości, które nachodzą mnie obecnie. Choć w tym przypadku, formalnie rzecz biorąc, nie ma jakiegoś uprzedniego precedensu - więc w pewnym sensie nie można mówić o upiorze przeszłości. A raczej o zbytniej podejrzliwości, która w negatywnej przeszłości ma swoje źródło...

Rzuciłem bowiem okiem na szafę ubraniową i zauważyłem, że Paweł zabrał ze sobą większość ubrań. Zostawił ich mniej niż wtedy gdy po jednym dniu wyjechał ode mnie. Samo w sobie nie musi to niepokoić, ale jaka nasuwa się od razu negatywna interpretacja? Że Paweł się szykuje do ucieczki ode mnie. Że zabrał tyle ubrań, aby potem szybko się spakować i z resztą rzeczy uciec. Bo skoro wyjechał na dwa lub trzy dni, to czemu brał ze sobą tyle ubrań?

Jest też inna, pozytywna interpretacja - że dokonał przeglądu ubrań i zabrał takie, które postanowił w domu u siebie zostawić i zastąpić innymi. Może też doszedł do wniosku, że będzie mu potrzeba mniej ubrań w ogóle - ale w to wątpię. A może chciał aby mama mu je uprała i uprasowała - nie dlatego, że tu nie może prać, ale po to aby zrobić wrażenie grzecznego synka który wraca do domu. Jak widać są możliwe także dobre interpretacje.

Będę się jeszcze przez długi czas borykał z negatywnymi skojarzeniami i interpretacjami zachowań Pawła. Zapracowali na to ci, z którymi się nie udało. Mam tylko nadzieję, że kiedyś będę się z tych strachów po prostu śmiał.

A raczej śmieli - razem z Pawłem :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz