środa, 8 maja 2013

Dzień zwycięstwa

18 stycznia 2013
Nie o zwycięstwie w dalekiej wojnie światowej chciałbym dziś napisać, a raczej opublikować - bo data napisania posta jest na początku tekstu na niebiesko. Kiedy piszę to słowa jestem z Pawłem na nieomal samym początku poznawania się. Ale już mogę powiedzieć, że czuję, że to będzie zwycięstwo. I to nie przesądzając o naszym losie.

Chciałbym oczywiście aby nam się to udało - jeśli w dniu publikacji tego posta nadal będziemy razem, to szanse na nasz sukces znacznie wzrosną. Ale zwycięstwo, które opisuje, nie polega na wygraniu życia albo czegoś otrzymaniu od Losu. To zwycięstwo tkwi w nas samych - mnie i Pawle. nauczyliśmy się po wiem porozumiewać ze sobą. Prawdziwie wymieniać informacje na nasz temat. To już samo w sobie jest zwycięstwem, niezależnie od tego czy za nim pójdzie nasz ogólny sukces jako pary.

Jak trudno się porozumiewać wiem dopiero teraz, kiedy właśnie widzę jak się porozumiewamy. Nie chodzi oczywiście o drobiazgi codzienne - mniejsze lub większe - choć i w tym zakresie porozumienie jest potrzebne. Chodzi o wzajemne otwarcie się na siebie, nauczenie drugiej osoby czegoś o naszych zachowaniach, o tym jak z nami postępować. Nawet tak proste - z pozoru - do obgadania sprawy jak różnice w przeżywaniu czegoś albo w podejściu do czegoś, nie zawsze są przez osoby budujące związek omawiane. A jeśli nie zna się partnera, to łatwo o fałszywą interpretację jego zachowania.

Dzięki temu podejściu wyzbyłem się wielu misternie budowanych, z gruntu fałszywych teorii na temat  zachowania Pawła. Wiem dlaczego się zachowuje tak a nie inaczej. Wiem, że nie mogę w wielu przypadkach mierzyć jego zachowania moją miarą. I dlatego już wiele w jego zachowaniu mnie nie martwi, jak to było jeszcze kilka dni temu. Oczywiście, wierzę Pawłowi - zakładam, że to co o sobie mówi jest prawdą. Mógłbym to na siłę (analizując wszelkie warianty) kwestionować, ale w końcu budujemy związek, więc bez kredytu zaufania to nie miałoby sensu :-)

Jak widać, usuwanie przeszkód we wzajemnym poznawaniu się już samo w sobie jest wielkim zwycięstwem ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz