niedziela, 7 kwietnia 2013

Siedem nieszczęść - pech w życiu

27 grudnia 2012
Poszliśmy z Pawłem na spacer, zaczepiliśmy u supermarket. A potem wróciliśmy przez urząd dzielnicy, w którym maiłem sprawę, którą spodziewałem się załatwić od ręki. I jak się okazuje nie było to możliwe - nie dość że musiałem pisać dwa podania, to załatwienie wyznaczyli mi za dwie godziny. To też można nazwać nieszczęściem - piątym z kolei.

Zmęczony po spacerze i urzędzie wróciłem z Pawłem do domu. A tam Paweł odkrył, że rodzina do niego się próbowała dodzwonić. Więc skontaktował się z nimi. I okazało się, że jego wujek miał poważny wypadek - niestety związany z wypiciem nie do końca bezpiecznego alkoholu - grozi mu nawet śmierć w szpitalu. Paweł musi pilnie wracać, aby pomóc przy gospodarstwie wujka (60 krów do oporządzenia), zanim rodzina wypracuje jakieś rozwiązanie.

I to było najtragiczniejsze, szóste, z naszych siedmiu nieszczęść. Dopiero co przyjechaliśmy aby ze sobą zamieszkać, a Paweł musi następnego dnia wyjechać. Po spędzonej razem noc, gdy spałem przytulony do ukochanego chłopaka. Gdy było nam ciepło i gdy byliśmy ze sobą szczęśliwi.

I co gorsza nie wiadomo kiedy Paweł będzie mógł do mnie wrócić :-(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz