sobota, 6 kwietnia 2013

Siedem nieszczęść - pech w domu

26-27 grudnia 2012
Pech nie opuszczał nas w domu. Zastrajkowała mi nawigacja piesza - nie bylem w stanie zgrać z niej nic do komputera, aby zobaczyć zapis trasy spaceru. Szukałem po necie rożnych rozwiązań ale niewiele znalazłem. Szkoda, że trasy tego spaceru nie włączę do mojej kolekcji.

Rano zadziałał budzik w moim flagowym telefonie, ale sam telefon nie chciał się włączyć. Jakby był zepsuty. Wystartował dopiero wtedy gdy podłączyłem go do lądowania. Potem zrozumiałem o co chodzi - jadąc po Pawła włączyłem muzykę w telefonie, nadawaną przez transmitter FM. Kiedy wyłączyłem radio samochodowe, telefon wciąż milcząco ją odtwarzał. I to wyczerpało po cichu jego baterię, której rezerwę zostawił sobie na budzik. Mądry telefon :-)

Nawigację pieszą podłączyłem przez inny kabel i udało mi się grać tę ścieżkę, ale dopiero ręcznie. Mam więc ją w mojej kolekcji. A co do samej nawigacji nie jestem pewien czy nie wróciła do jej niegdysiejszej usterki, polegającej na tym, że nie dawało się zgrać z niej śladów tras - tylko kilka początkowych węzłów się kopiowało do komputera. Wtedy pomogła aktualizacja firmware, ale teraz nie ma nowszego firmware.

Tak czy inaczej - trzecie i czwarte z siedmiu nieszczęść mam za sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz