niedziela, 28 kwietnia 2013

Przekaz dla mnie

16 stycznia 2013
Podsumowałem to co wiedziałem - i można to nazwać przekazem dla mnie. Ale nie przekazem pieniężnym, tylko przekazem informacji. Paweł kupił dwa wafelki, w tym śmietankowy jakiego lubię. Ale nie tknąłem go. To był taki drobny znak, że nie wszystko jest w porządku po tym jego całonocnym wyjściu...

Tak naprawdę nic nie było w porządku. Najpierw zwlekał z informacją do mnie o tym jak tam jest. Nie wierzę aby szybko, w ciągu godziny od przybycia do klienta, nie znalazł minuty na napisanie szybkiego SMS. Potem wysłał do mnie SMS zbyt suchy, jakby nie pamiętał tym, że jesteśmy razem i że się denerwuję. Nie uprzedził mnie też o tym kiedy wraca. Nie przywitał się też ze mną jak ktoś kto się stęsknił za partnerem. Wciska mi historię o przekazaniu kasy mamie - ale nie ma potwierdzenia.

O czym to może świadczyć? O tym, że umówił się z kimś aby mnie zdradzić. Scenariusz jest okrutny, ale - mocno podkreślam - nie musi być prawdziwy. A więc zaczął się bujać w kimś innym, pojechał do niego spędzić upojną noc, o mnie zapomniał, wraca do mnie po tym jak do hotelu, sprzedaje mi kłamstwo o kasę dla mamy. A nie było żadnej kasy. Spotkał się na zdradę a nie na masaż.

Tak mogło być - ale nie musiało i oby nie było...

1 komentarz:

  1. Dopiero dziś natrafiłem, ale będę zaglądać :) Podziwiam za rzetelność i czekam na dalsze losy.

    OdpowiedzUsuń