niedziela, 10 marca 2013

Miesiąc wydatków

grudzień 2012
Grudzień kojarzy się z miesiącem wydatków na święta i prezenty - a w moim przypadku miał być miesiącem wydatków zgoła innych i to nie zostawiających po sobie nic realnie trwałego. Poza nieśmiertelnym czynszem czekało mnie bowiem zebranie sporej sumy na przegląd auta (kilka razy wyższej z powodu wymiany rozrządu) oraz ekstra wydatek w postaci ubezpieczenia auta. Ale - jak się okazało - to nie były jedyne zmartwienia.

Trzeba było zacząć spłacać długi w banku, które zaciągałem aby po prostu przez kilka ładnych miesięcy przeżyć. Sprawa jeszcze nie poszła do zewnętrznej firmy windykacyjnej i była szansa, że bank zacznie to załatwiać ze mną polubownie - ale musiałem coś spłacić aby się wykazać dobrą wolą. Gadałem z bankiem, z 3 produktów (2 karty płatnicze i debet na koncie) wypadałoby spłacić choć konto i tańszą kartę. Ale to i tak wydatek przekraczający czynsz...

I pomyśleć że miałbym kasę na pokrycie znacznej jego części gdyby nie to, że poszło to na wykup samochodu wpakowanego przez kretyństwo kolegi na policyjny parking. Może on te pieniądze odda - ale to i tak byłby zastrzyk finansowy na przyszłość. A tymczasem mam coraz mniej rzeczy do sprzedawania. Jedyna pociecha jest taka, że poznaliśmy kolegę który u nas zapewne zamieszka i zacznie też pracować, więc będzie szansa że jakoś pożyczy mi pieniądze na te spłaty.

Jedyna korzyść z rozmowy z bankiem była taka że nabili mi 18 minut w usłudze ich zbierania ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz