czwartek, 14 marca 2013

Let's Play

grudzień 2012
Moje tymczasowe szczęście to mały kawałek plastiku, niewiele większy od dużego paznokcia. To oczywiście nie sam plastik, bo za wielkimi stykami w kształcie jakiegoś niby-kwiatka kryje się malutki układ scalony, Zobaczyłem go kiedyś, gdy taką niepotrzebną już kartę SIM rozwaliłem. Bo o karcie SIM jest mowa. A więc moje szczęście to nie tyle sama karta SIM, ale możliwości komunikacji jakie ona daje.

A komunikacja to nie tylko sama karta SIM ale także działający telefon. I - czego się przeważnie nie zauważa - telefon pozbawiony simlocka, lub mający simlock w sieci której karty używamy. I do tego jeszcze ładowarka, aby załadować baterie w telefonie. Ktoś powie, że to zbędna wyliczanka, bo oczywistości same w niej zawarte. Wcale nie. Paweł znalazł bowiem jakiś stary telefon u siebie - ale nie miał ładowarki. Dopiero brat miał mu taką przywieźć. Nie zawsze telefon i ładowarka idą w parze.

Tak samo z kartą SIM. Trzeba ją kupić. Trzeba nabyć starter w odpowiedniej sieci. Dla mieszkańca Warszawy to proste - znajdzie sklep w którym da się kupić starter nieomal za rogiem. Na wsi startery na drzewach nie wyrastają. Wszystko staje się bardziej skomplikowane. Ale gdy się już wreszcie zbierze cały zestaw i kupi pakiet nielimitowanych SMS - wtedy można będzie komunikować się bez obaw. Bo różnice w jakości operatorów telefonicznych (jakości rozumianej jako adekwatności do naszych konkretnych potrzeb) wychodzą w praktycznej komunikacji.

Paweł miał telefon flagowy (i jedyny zresztą kiedy mnie poznał) w Plusie. Tam był kiedyś pakiet bezpłatnych SMS do wszystkich sieci. Okazało się jednak, że promocja się skończyła i teraz te SMS są za 3 grosze sztuka. Doładujesz konto za 10 złotych i po wysłaniu 333 SMS masz już zero. A tyle SMS można posłać nawet w jeden dzień jeśli się postarasz. Dlatego poradziłem mu aby kupić drugi starter w Play, bo tam za 10 złotych ma pakiet faktycznie nielimitowanych SMS na 30 dni. I będzie można pisać do siebie bez ograniczeń. A gdyby się chciało rozmawiać, to jeden z nas może za 10 złotych kupić nielimitowane rozmowy w sieci też na 30 dni.

Gdy się nie ma chłopaka na wyciągnięcie ręki - trzeba go mieć na wyciągnięcie telefonu ;-)

1 komentarz:

  1. Nielimitowane darmowe minuty i smsy dobra sprawa :)

    OdpowiedzUsuń