wtorek, 5 lutego 2013

Mistrz imprezy dopieka

Zrobiliśmy kiedyś taką imprezę - jak zawsze ze spontanicznym naborem uczestników z internetu. A to oznacza kolosalne ryzyko wpadki na rożne sposoby. Po pierwsze, wiele osób będzie piało z zachwytu deklarując przyjście - a potem nie przyjdzie. czyli grozi pustka na imprezie. A po drugie - nie wiadomo nigdy kto się zjawi i jak się będzie zachowywał. Jeśli się danej osoby nie poznało wcześniej oczywiście, a przy internetowej "łapance" na imprezkę z reguły się zaprasza nieznajomych :-)

I raz tak się złożyło, że zaprosiłem na imprezę chłopaka, który już sam w sobie zaimponował mi zdecydowaniem - przejechał bowiem jedną czwartą Polski aby na tę imprezę do Warszawy dotrzeć. A ludzie kilometr ode mnie mieszkający nie ruszyli dupy aby się zjawić. Gratulacje dla tego pana. Naprawdę imponujące ;-)

Ale jego zachowanie imponujące nie było. Impreza zaczęła się rozkręcać nieomal jak salon literacki - rozmowy o sztuce, kulturze, polityce. A ten chłopak zadaje prostackie pytania o przyziemne sprawy nie mające nic wspólnego z milą rozmową, puszcza jakieś kawałki muzyki dsco-polo i w ogóle nie pasuje do reszty, mimo że też nie awanturuje się jakoś i nie robi burdy. Czyli nie jest bardzo źle, jest "tylko" źle.

Kilka razy brałem go na stronę i tłumaczyłem żeby nie odzywał się jak nie może się dołączyć do rozmowy, aby nie robił wiochy. Ale on pił i robił wiochę (faktem jest że wódki i popitki przyniósł trochę, więc pić miał moralne prawo). Ale gościom coraz bardziej przeszkadzał i goście zaczęli się ulatniać

Przebolałbym to, gdyby przynajmniej można było z nim się kochać namiętnie - bo miałem ochotę na seks po kilku dniach pełnych meczących i stresujących wydarzeń. Ale seks okazał się niemożliwy - bo chłopak przyznał uczciwie że jest nosicielem HIV. Niestety, jednemu - pod wpływem alkoholu - seks się też spodobał i była obawa że zrobi go z zaskoczenia bez zabezpieczeń. Musiałem więc go wyprosić z domu. Nie trzeba było wymyślać pretekstu - autentycznie rozwalił imprezę.

Nie dość że rozwalił imprezę to jeszcze nawet nie można z nim było się kochać - podwójny niefart ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz