środa, 26 grudnia 2012

Opowieść poświąteczna

sierpień 2012
Na dodatek w związku z zaleganiem z czynszem właściciel mieszkania które wynajmuję zmusił mnie do podpisania wypowiedzenia do końca sierpnia. Ustaliliśmy, że muszę uregulować zaległości i bieżący czynsz na wrzesień, aby zostać w mieszkaniu. I nie wiem jak zarobię na to - jedyną szansą jest sprzedawanie zbędnego wyposażenia.

Zabierałem się za to od dawna - ale szczęściem w nieszczęściu nie rozpatrzyłem oferty sprzedania całości sprzętu po chłopaku DJ za niezbyt wysoką kwotę. Teraz wystawiłem to za w sumie kwotę niemal dwa razy większą i już część sprzętu udało mi się upłynnić. Jest więc szansa na to, że uda się te pieniądze do końca sierpnia skombinować jakoś, a może także częściowo zarobić. 

Zatem testem pomocy Boga dla mnie będzie to czy uda się przeżyć do września.  A docelowo czy we wrześniu uda się jakoś stanąć na nogi. Być może przyjedzie wreszcie do mnie Rafał z Wałbrzycha. I można zacząć pracować. Może uda się jakoś zarobić na życie i przeżycie. Oczywiście w dniu publikacji tego postu będzie to już wiadome, ale w czasie jego pisania jest to jeszcze kompletnie nieznane.

Tak czy owak, święta - w sensie treści publikowanych na blogu notek - minęły chyba wystarczająco emocjonująco ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz