niedziela, 3 czerwca 2012

Co tam?

Wymyśliłem wspaniałe odpowiedzi na nużące i wkurzające mnie pytanie "co tam?" - stanowczo za często zadawane na Gadu-Gadu. Nie dość że to pytanie same w sobie jest beznadziejne, to jeszcze reakcja na moją jakąkolwiek odpowiedź jest z reguły porażająca - debilne "aha" po którym nie następuje żadna inna wypowiedź. Po prostu czuję się jakbym miał do czynienia z kompletnym kretynem, który poza tymi trzema wyrazami nie umie nic powiedzieć...

Mam więc trzy warianty odpowiedzi na te kretyńskie pytanie:
  • wariant nieuprzejmy to odpowiedź "nic" - krótka, szybka, ukazująca niechęć do rozmowy,
  • wariant drwiący to odpowiedź zawierająca nazwę aktualnego dnia tygodnia - dziś byłoby to słowo "piątek" - odpowiedź jest niby staranna, ale jawnie drwiąca z pytającego, choć niektórzy i tej prostej drwiny nie są w stanie zrozumieć,
  • wariant rzeczowy to odpowiedź "kogo szukasz?" która pomaga zbłąkanej duszyczce wypowiedzieć się w bardziej interesującym temacie, stosuję go w sytuacji gdy ktoś wydaje się (po sprawdzeniu jego katalogu na GG) interesujący i chcę z nim porozmawiać.
Mimo tych wszystkich wariantów nadal zaczynanie rozmowy od "co tam?" wkurza mnie. Oczywiście na ogół na samym początku rozmowy jest przywitanie - ale magiczne "co tam?" od razu psuje nastrój każdej konwersacji. Miałoby ono sens jedynie w przypadku gdy zagaduje stary znajomy, z którym się długo nie gadało - wtedy te pytanie ma swój sens praktyczny, a odpowiedź znajomego z reguły nie będzie debilnym "aha", lecz ustosunkowaniem się do tego co odpowiedziałem, lub też napisaniem o wydarzeniach jakie maiły miejsce w jego własnym życiu. 

Ale jaki to ma sens gdy pyta nieznajoma osoba? Wtedy po prostu pokazuje, że ta osoba nie ma nic ciekawego do powiedzenia - i niestety bardzo rzadko w dalszej rozmowie to się nie potwierdza. Ktoś może bowiem nie bardzo wiedzieć jak rozmowę zacząć - i wyjdzie z takim niefortunnym otwarciem. Zdarza się. Ale jeśli ma olej w głowie, to przynajmniej potem poprowadzi rozmowę jakoś sensownie. 

Szkoda jednak, że przeważnie "co tam?" oznacza autentyczny kretynizm :-(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz