poniedziałek, 4 czerwca 2012

Szukam kumpla - pa ogierze

Na GG zagadał do mnie dobrze zapowiadający się chłopak - napisał, że jest gejem z Warszawy i szuka kumpla. A ja miałem wtedy fazę na nie szukanie już nikogo do związku i zapytałem go czy  szuka po prostu znajomego lub przyjaciela. Na co on jednak napisał, że szuka czegoś więcej niż przyjaciela. W ogóle fajnie, że "czegoś" a nie "kogoś" - ale to już mala literacka dygresja :-)

Dopytałem czy to znaczy, że szuka kogoś z kim by uprawiał seks - oczywiście trafiłem w sedno... Potwierdziłem więc ponownie, że na razie szukam tylko przyjaciół lub znajomych. I zapytałem go czy taka relacja go interesuje. Odpowiedział, że tak - ale od razu dodał, że też potrzebuje seksu, nosi damską bieliznę i zachowuje się jak kobieta. Nie dość, że amator seksu - akurat w momencie gdy seksu nie szukałem, bo właśnie czekałem na spotkanie z kimś innym - to jeszcze przebieraniec...

Odpisałem mu więc, że mam negatywne doświadczenia z kobietami i będzie mnie taki szafarz blokować. A mój 24-latek odpalił: "Ze mną by było inaczej kotku jestem taki spragniony". O, już niedobrze - gościu wchodzi na poufałość, nie lubię "kotkowania" od nieznajomych. Napisałem mu więc, że właśnie poznaję już kogoś innego. Nie zraziło go to bo odpisał: "A nie masz ochoty się ze mną spotkać i spędzić ze mną nocy?" No po prostu ślepota - a może raczej zaślepienie poszukiwacza seksu dla seksu.

Odpisałem mu więc cierpliwie, że noc mam już z kim spędzić. Na co dostałem replikę: "Szkoda kotku mogło być cudownie. To pa ogierze". Czemu ogierze, a nie od razu księciu z bajki? Jak można łasić się do kogoś, kogo się w ogóle nie zna, nawet z wyglądu? Rozumiem szukanie seksu dla seksu - kto chce niech szuka - ale nie rozumiem jak można się do kogoś zalecać nie wiedząc czy nawet jest w naszym typie? Czyżby szukało się na seks bez głowy?

Typowa rozmowa jakich wiele - zaczyna się ciekawie a kończy żenująco :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz