Była Lista Schindlera, to ja zrobię Listę Szkodnika. Mowa o moim ostatnim nieudanym podejściu czyli o Rodim. Otóż dziś przekonałem się niemiło jaką mi zrobił, nieumyślnie, szkodę. Miałem upgrade do oprogramowania Nikona i instalowałem je na wszystkich Makach. Wyjąłem też małego Maka na którym Rodi trochę pracował. I niestety jego bateria do wyrzucenia, system już jej nie chce ładować...
Mak się uśpił przez niechlujstwo Rodiego i wyczerpał do cna baterię. Zostawiam go z podłączonym zasilaczem na noc, ale wątpię czy bateria zacznie się ładować. No i niestety będzie tylko dekoracją. Na szczęście nie potrzebuję koniecznie baterii w tym kompie, ale makowe wtyczki zasilania są na magnesy i dziecinnie łatwo je wyrwać - po to są tak zrobione, aby nie było szkody przy nieumyślnym wyrwaniu. Tyle, że w tym przypadku oderwanie wtyczki oznacza natychmiastowe wyłączenie kompa.
Taki drobiazg, ale świadczy o tym jak niestety niechlujstwo Rodiego powoduje kolejne szkody. Traktuję to jako operetkowy przykład. Można by kilka takich pomniejszych szkód wymienić - nawet bardzo drobnych, bo na przykład zginęło mi kilka paczek zapałek, groszowa sprawa, ale nie miałem czym świeczek zapalać. Zginał hub USB który kupiłem a Rodi zaklinał się, że źle mu działa z kompem i oddał mi go. I nagle nie kogę się go doszukać. Trochę to zakrawa na hipokryzję - wyrzekać się czegoś a najwyraźniej to potem ukraść...
Smród się ciągnie za Rodim niestety - choć niektórych rzeczy formalnie nie można mu udowodnić to wiadomo, że to jego sprawka :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz