grudzień 2011
W odpowiedzi na moją odpowiedź na czyjś anons dostałem raz takie oto trzy słowa: wiek, miasto, telefon. Podałem wiek i miasto i napisałem, że telefon daję zaufanym. I druga osoba odpisała: jak można zaufać monitorowi? Napisałem więc, że mam małe pojęcie o komunikacji z ludźmi skoro zadaje takie pytania. Otrzymałem na to odpowiedź: monitor to nie człowiek.
Zgadza się, ale monitor to jedynie kanał komunikacji. Podobnie jak telefon cz spotkanie w realu. Zawsze za tym się kryje człowiek. Jeśli ktoś nie umie rozmawiać wstępnie przez monitor, jego sprawa. Ja umiem i to jest wygodny początek poznawania się. A potem jest moment, gdy chcesz się spotkać w realu. Ale już nie na ślepo, lecz z kimś kto jest ci jakoś znany i budzący zaufanie. Jeśli więc ktoś chce na ślepo żądać ode mnie telefonu i spotkania (jak mniemam) od razu w realu, to usiłuje iść na skróty.
A czy wy od razu podajecie swój telefon nieznajomym? Ale widać niektóre osoby są takie głupie, że od razu się dzielą takimi danymi. Ja do nich nie należę. Dlatego nie przywiązuję wagi do tej osoby z którą nawiązałem bezwartościowy, jak się okazuje, kontakt. Poza tym na mój mail składający się z kilku zdań odpisała krótkimi słowami, półgębkiem. Tak nie odpisuje ktoś zainteresowany poznaniem się.
Nawet w samym stylu komunikacji tkwi zaszyfrowana informacja o ludzkim charakterze ;-)
Tutaj faktycznie trudno jest się nie zgodzić, komunikacja z drugim człowiekiem odbywa się w wielu poziomach. Odpowiedzi nie tylko dają nam informacje o pytającym, wiele więcej czasem mówi nam to o co pyta i w jaki sposób.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam