wtorek, 20 marca 2012

Nie pamiętasz mnie?!

Miałem rozmowę na czacie z 22-letnim chłopakiem który, jak się okazało, szuka związku. Pogadaliśmy sobie, powiedziałem mu o mnie i zapytał czy mam na imię tak jak mam na imię. Oczywiście potwierdziłem. A on na to odparł, że dwa lata temu próbowaliśmy i nam nie wyszło. Napisałem, że nie kojarzę kim jest, w domyśle prosząc go o przedstawienie się. Na co on się obraził że go nie pamiętam i zamknął rozmowę.

Reakcja kretyńska, bo jak mam pamiętać 22 latka? Zresztą dwa lata temu miał 20 lat, a ja nie pamiętam żadnego dwudziestolatka z tego czasu. Nie kosztowało go nic przedstawienie się, ale wolał się obrazić, tak jakby każdego z którym jednorazowo się widziałem miałbym zachowywać w pamięci na wieczną rzeczy pamiątkę. Bo gdybym z nim mieszkał jakiś czas, to bym go na pewno jakoś skojarzył...

Nie ma co się poprzejmować takimi rozmowami - ludzie wymagają chyba zbyt wiele od innych w kwestii pamiętania spotkań, które się okazały nieudane. To tak jakby wymagać pamiętania na jaką kwotę robiło się zakupy w sklepiku miesiąc temu, gdy paragon został wyrzucony tuż po wyjściu ze sklepu. A pamiętać należy o tych, z którymi coś się poważniej próbowało, mieszkało choćby lub spotykało się przez kilka dni. I nawet jeśli z nimi nie wyszło, to zostają w pamięci. A jednorazowe spotkania? Porażki o których się natychmiast zapomina.

Szkoda tylko wysiłku w rozmowę z ludźmi, którzy potem zamykają okno rozmowy pod byle pretekstem ;-)

1 komentarz:

  1. W tym konkretnym przypadku, największym właśnie problemem było to, że on miał 22 lata. Człowiek w tym wieku, nie koniecznie kieruje się rozsądkiem. A już przede wszystkim ma nadzieję, że jest na tyle wyjątkowy, że jest niezapominalny... :D

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń