Dzisiejsze święto jest pretekstem do przedstawienia SMS jaki otrzymałem kiedyś w odpowiedzi na mój anons na Gejowie. Nazwałem go "kobiecym" bo raczej nie kojarzy mi się z męskim, krótkim i zwięzłym pisaniem. Oto jego treść (pisownia oryginalna):
Witam Pana bardzo chciałbym z Panem po pisać Podoba mi się Pan i coś więcej mam na imię Wojciech jestem z poza tak zwanego środowiska tylko z małymi epizodami z M M a młodzi mnie nie interesują wiepan jak z nimi dziś tu jutro tam a ja się ich boję i zdrowie też jest warzne szukam od paru lat ale bardzo trudno o stały związek nie mówiąc o lojalności uczciwości miłości uczuciu do partnera wszyscy chcą na raz dwa i następny to nie dlamnie ja się na raz nie nadaję ja pragnę kochać i być kochanym i żyć uczciwie nie w obudzie przepraszam ale jest to bagno dlatego podziwiam Pana że tak pięknie Pan napisał w anonsie i ujawnił swoją miłą buzię ja jestem też miły zdrowy czysty nie palący ale starszy dobrze po 50 dlatego do Pana napisałem że nie podał Pan wieku partnera kturego Pan szuka tak bardzo chciałbym się z Panem zaprzyjaźnić mieszkam 200 km od Pana wiem, że to problem ale niema dnia żebym nie spojrzał na Pana CD
Najpierw oniemiałem, że można napisać tak długi SMS, a potem, że można go napisać bez kropek i przecinków. Potem zaś, że facet "dobrze po 50" (czyli penie około 60 bardziej) jest na bakier z ortografią. Potem wyobraziłem sobie zaloty człowieka mającego 20 lat więcej niż jestem w stanie znieść i prawie zemdlałem. Potem się uderzyłem w piersi - nie podałem maksymalnego wieku partnera którego szukam. Potem się zasmuciłem, że moje zdjęcie dla kogoś stało się kapliczką którą się nabożne ogląda. A potem, na końcu, ucieszyłem się, że mam temat na bloga ;-)
Po namyśle zrezygnowałem z jakiejkolwiek odpowiedzi. Fanatyka nie ruszać, bo cokolwiek napisałbym, to się palca uczepi ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz