sobota, 11 lutego 2012

Wnoszenie dobra do związku

Ciekawa korespondencja miała miejsce z jednym chłopakiem, na którego anons na Gejowie odpowiedziałem. Napisałem do niego, bo w pozytywnie nietypowy sposób pisał w swoim anonsie o wnoszeniu do związku dobra - i to mnie zainteresowało. I oto przegląd korespondencji z tym chłopakiem wnoszącym do związku dobro. Jak zwykle, treść jego maili jest wyróżniona na czerwono, a moich na niebiesko. A całą korespondencję ująłem jako dialog. Zaczynam od podpowiedzi na mój list inicjalny, składający się z kilku krótkich akapitów.

- a gdzie ty mieszkasz
- Warszawa Bemowo
- telefon masz?
- mam
- GG masz? Jeśli masz zapraszam na [numer GG]
- nie bo nie mam
- a Skype aby można było pogadać?
- nie
- cóż będzie trudno pogadać ale takie życie ;-)
- nie wiem po co ty dupę trujesz skoro boisz się podać telefonu
- podać ci mogę ale teraz nie mogę rozmawiać
- [numer telefonu]
- wrócę do stolicy to sesemesuje
- a jakie masz zainteresowania?
Zaczyna się wreszcie sensowna rozmowa. Co ciekawe, w temacie maila pojawia się informacja o mnie, z numerem telefonu, widać tak sobie ułatwia zapmiętanie z kim pisze.
- fotografia
- blogowanie i pisanie
- marketing (z konieczności zawodowej)
- historia techniki
- RPG
- poza tym dobra książka popularnonaukowa
- spacer czy rower (z aparatem)
- a dalej to byłyby jakieś banały ;-)
- a Twoje?
- podeślij jakieś foto swojego autorstwa
Prośba bezczelna i chamska. Pomijam brak odpowiedzi na moje pytanie o jego zainteresowania.
- a po co ci moje zdjęcia?
- chcę zobaczyć
- fotografowie nie rozsyłają fotek na prawo i lewo przykro mi :-)
- a gdzie można zobaczyć Twoje foto?
- mnie samego na moich profilach
- a fotografie?
- mam na blogu ale jest pod moim nazwiskiem wiec na razie nie będę niestety podawał bo za wcześnie na ujawnianie tych danych
- Myślałem, że w Zachęcie
Bardzo chamska ironia - zaczyna też śmierdzieć snobizmem.
- doceniam ironię ;-)
- czemu ironia
- nie planuje wystawiać swoich zdjęć nigdzie, ten typ promocji mnie nie pociąga
- czyli amator szufladowiec
Odezwał się Wielki Znawca - który każde zdjęcia innej osoby uzna a priori za bezwartościowe i szufladowe. Śmierdzi  złośliwą ironią.
- złośliwa ironia
- żegnam
- w Warszawie mam wystawę
A nawet jeśli rzeczywiście ma, to pokazał się jako cham i prostak bez kultury. Nie warto z kimś takim nawet spotkać się na kawę, bo może do niej napluć.
- to miło ze masz wystawę :-)
- ja nie planuje wystawiania - lubię szufladę, szczególnie, że nie trzymam w niej zdjęć :-)))
- a gdzie zdjęcia trzymasz
Pytanie co najmniej debilne. A jakie ma znaczenie gdzie trzymam? czyżby był wściekły, że umykam koncepcji "amatora szufladowca"?
- na blu rayach
- pokaż
Cham, prostak, bezczelny - i w dodatku nudnie się powtarzający. Czy tak mógłby się domagać obejrzenia zdjęć uznany, profesjonalny fotograf? Nie wyobrażam sobie.
- nie wiesz jak blu ray wyglądaja?
- czyli fotografujesz do szuflady
- to czym się tak naprawdę zajmujesz i interesujesz
- fotografia się też zajmuję
- to ze nie wystawiam w Zachęcie nie znaczy ze nie mam pasji do robienia zdjęć
- to pochwal się zdjęciem
Monotematycznynudny wyłudzacz fotek. Postanowiłem to przeciąć.
- właśnie się chwale mojemu byłemu chłopakowi który do mnie przyjechał i wszystko wskazuje na to ze już nie będzie "były" ;-)
- po co do mnie piszesz
- już nie będę, przepraszam
- spierdalaj
Tak się wnosi do związku dobro ;-)

Dalej już były tylko bluzgi w odpowiedzi na moje maile.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz