31 października 2011
Zapowiada się podwójny wieczór horrorów. Po pierwsze, Rodi przywiózł trochę filmów, więc w okolicach Halloween będziemy mieli kino nocne jak się parzy. A po drugie, spodziewamy się dziś powrotu mojego ostatniego byłego, który jeszcze nie wie formalnie, że jest już byłym. Choć zapewne doskonale zdaje siebie sprawę z tego, że od ponad miesiąc już nic między nami nie ma. Albo nie zdaje sobie sprawy - i jest totalnie ślepy.
A ja nie mogłem mu nic mówić w tym zakresie, bo - jak już pisałem, prawie miesiąc temu, był więźniem mojej życzliwości. Albo raczej ja bylem tym więźniem. Pożyczyłem mu aparat fotograficzny, który nieopatrznie zostawił u znajomych, którzy wyjechali. I chciałem go odzyskać, zanim podziękuję mu za dalsze mieszkanie. W przeciwnym bowiem razie mógłby zwlekać z oddaniem mojej własności, kluczyć i robić mi na złość. Łącznie na przykład z zamieszkaniem gdzie indziej, ale nie oddaniem mi zapasowego klucza od mieszkania. Dlatego w takich sytuacjach należy działać z zaskoczenia. Nie pozwolić drugiej stronie na zrobienie jakiejś głupoty, a kto wie czy nie złośliwej kradzieży - nawet ie dla kasy, ale dla samej czystej złośliwości...
O ile więc oglądanie filmów będzie przyjemnością, o tyle ostateczne rozwiązanie sprawy z moim byłym - to kwestia dopiero do zobaczenia. Nie wiem jeszcze czy to będzie horror, czy komedia, lub film dokumentalny. Wiem tylko to, że na pewno chcę być z Rodim, a nie z tym byłym. I co do tego nie mam nawet mikrona wątpliwości ;-)
Usiądźmy w fotelu i zrelaksujmy się. Horror się zaczyna ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz