wtorek, 28 lutego 2012

Sprzątacz

1 grudnia 2011
Siadłem i nastawiłem sobie kawy. Spokojny, ale bardzo smutny. W takich sytuacjach pokazuje się charakter człowieka. Na panikę nie ma miejsca, bo nikt mi za nią nie płaci. Jest miejsce na rozważenie sytuacji. A więc najpierw straty. Są dotkliwe choć rok temu bym nie zauważył takiej kwoty - zginęła kasa przeznaczona na czynsz za styczeń. Trudno - ale kasę można jakoś zarobić i ludzie z którymi rozkręcam nową firmę to wiedzą. Więc finansowo może się jakoś uda prześlizgnąć. Jest karta kredytowa i debet na koncie - można z konieczności brnąć w zadłużenie. Jeśli przegram życie, to obojętne czy z 20 czy z 50 tysiącami długu.

Liczy się przyszłość i to czy ułożyć sobie życie tak jak tego potrzebuję i z kimś kto potrzebuje tego samego. Nie można się poddawać, bo nie ma w tym żadnego zysku. Należy walczyć do końca i szukać. Błędy są nieuniknione i wyciągam z nich wnioski. Utrudni to poznawanie kolejnych osób, bo będą musiały udowadniać że nie są wielbłądami. taki jest zły wpływ nikczemnych ludzi na uczciwych. W tym przypadku być może chłopak doszedł do wniosku, że naprawdę nie pasujemy do siebie, a okazja uczyniła z niego złodzieja. Ukradł kasę bo tego nie da się wprost udowodnić. Może brał pod uwagę fakt, że gdyby skakał z okna i złapała go ochrona to by go zatrzymali i rzeczy jakie miałby przy sobie by ukazały jego kradzież. To uratowało może moje rzeczy, choć nie jest to do końca wytłumaczenie, bo mógł ukraść jakieś drobiazgi, do których by się nie przyczepiono. 

Tym razem jednak myślę, że to był złodziej wielokrotny. Mówił mi bowiem, że lubi sprzątać, a inni go za to nie lubią. Jeśli sprzątaniem określić kradzież to miał rację. A ja zauważyłem coś innego. Wszystkie trzy kradzieże jakie mnie ostatnio dotknęły, miały w sobie mimo wszystko coś zabawnego, ironicznego. Jakby Bóg zesłał je na mnie dla nauczenia mnie czegoś i zahartowania mnie - ale jednocześnie puszczał oko, abym nie brał ich do końca poważnie.

Więc co robię? Idę spokojnie do przodu. Klęski są nieuniknione - ale liczy się zwycięstwo w ostatecznym rozrachunku i pozytywny bilans zysków i strat :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz