31 października 2011
Rodi deklarował, że już nie jest taki sam - także w sprawach seksu. Kiedy znaliśmy się pierwszy raz, nie okazywał tak uczucia jakbym tego potrzebował. I seks był bardzo ubogi - z pewnych względów związanych także z jego przeszłością i doświadczeniami jakie miał. Ale teraz to miało się zmienić.
No i przyszedł czas aby to sprawdzić. No i sprawdziliśmy to. Ocena - szóstka z plusem :-) Nic z tego, co Rodi mówił, nie było kłamstwem. Mój przedostatni chłopak postawił poprzeczkę okazywania uczuć pod sufitem - a Rodi ją po prostu wybił w kosmos. Nic dodać, nic ująć :-)
Właśnie takiej bliskości, seksu, dzikości, namiętności, bezwstydności, zaangażowania, okazywania uczucia - potrzebowałem. Takiego smaku spermy. Takiego smaku lizanego i pieszczonego ustami całego ciała. W nawet najintymniejszych miejscach. I tego, że moja pieszczota wywołuje bezwstydną ekstazę ukochanego.
To był najwspanialszy seks jaki miałem dotąd. Tak wspaniały, że nie ma co opisywać - bo cokolwiek bym o nim napisał, byłoby płaskie i banalne ;-)
Ekstaza! :-) Każdy z nas ma takie pragnienie :-) Gratuluję.
OdpowiedzUsuńta-ta
kr
Urok mojego bloga polega też na tym, że to co dziś publikowane działo się kwartał temu, a to co dziś się dzieje, będzie publikowane dosłownie za pół roku.
OdpowiedzUsuńNie chcę zdradzać fabuły przyszłych wydarzeń, ale napiszę jedynie, że cała rzeczywistość układa się jak w skrzyżowaniu kina akcji z horrorem, a czasem tragikomedią :-)