Nieczęsto zdarza się rozmowa z rzygaczem - osobą, która wprost rzyga tekstem. Miałem taką rozmowę w dzień po święcie niepodległości, gdy przez większą cześć nocy pracowicie obrabiałem zdjęcia z marszu. Facet miał mega długi nick (na WP takie są możliwe) - bo w tym nicku było napisane "stajesz się tym o czym myślisz". To już zapowiadało potencjalnie filozofowanie lub przynudzanie.
W istocie było przynudzanie, ale z innego powodu. Gościu pisał 10 linijek na moje 2-3. A ja w tym czasie bylem zajęty zdjęciami, więc nie moglem szybko odpisywać. To jednak nie problem, byleby pisał ciekawie. A pisał nie do końca ciekawie. Zaczęło się czuć, że nie bardzo się rozumiemy. Najpierw zażądał "konkretów". Napisałem mu więc, że konkrety są dobre do seks ustawki - gdy można dogadać upodobania. Ale jak można oczekiwać konkretów skoro nie wiemy czy z rozmówcą da się stworzyć jakaś nie-seksualną znajomość. I jaka to miałaby być znajomość: rozmowa przez net, znajomość netowa, realna, a może nawet przyjaźń.
Facet nie zrozumiał od razu tego, więc nieco mnie zirytowało tłumaczenie mu po raz drugi. Potem zaczął zadawać głupie pytania, na przykład o to czy wynajmujemy mieszkanie. Owszem. I on wyskoczył ze informacją, że płaci 191 zł za swoje bo ma własne - więc możemy do niego przyjeżdżać od czasu do czasu. Odpisałem mu, że to nam nie obniży naszego własnego czynszu za wynajem. I znów nie zrozumiał.
Zaczęło się robić nudnie. I wtedy facio wyskoczył z gwoździem programu - po dopytaniu nas o nałogi zadeklarował, że nie lubi grubych, bo się obżerają, są chytrzy i cwaniacy, a do tego zawzięci. Rozbawił nas - zresztą zawsze nam się wydawało, że taki jest stereotyp kogoś chudego, a grubszego miśka się kojarzy z ciepłem i dobrodusznością. Odetchnąłem z ulgą, bo to sprowadzało naszą nieciekawą, choć zabawną rozmowę do szczęśliwego końca.
Ale rzygacz popisał się raz jeszcze. Znów rzygnął tekstem w którym powątpiewał czy tylko szukamy znajomych. A że nie moglem mu od razu odpisać, bo obrabiałem zdjęcia, to on zdeklarował że już wie wszystko - czyli wie, że szukamy jednak także seksu. A podparł się buńczuczną deklaracją, że zna życie. Chyba zna inaczej. I sam jest kolejnym mądrym i wszystkowiedzącym inaczej ;-)
Przynajmniej wyszła z tego notka na bloga. I to całkiem pokaźna :-)
Facet nie zrozumiał od razu tego, więc nieco mnie zirytowało tłumaczenie mu po raz drugi. Potem zaczął zadawać głupie pytania, na przykład o to czy wynajmujemy mieszkanie. Owszem. I on wyskoczył ze informacją, że płaci 191 zł za swoje bo ma własne - więc możemy do niego przyjeżdżać od czasu do czasu. Odpisałem mu, że to nam nie obniży naszego własnego czynszu za wynajem. I znów nie zrozumiał.
Zaczęło się robić nudnie. I wtedy facio wyskoczył z gwoździem programu - po dopytaniu nas o nałogi zadeklarował, że nie lubi grubych, bo się obżerają, są chytrzy i cwaniacy, a do tego zawzięci. Rozbawił nas - zresztą zawsze nam się wydawało, że taki jest stereotyp kogoś chudego, a grubszego miśka się kojarzy z ciepłem i dobrodusznością. Odetchnąłem z ulgą, bo to sprowadzało naszą nieciekawą, choć zabawną rozmowę do szczęśliwego końca.
Ale rzygacz popisał się raz jeszcze. Znów rzygnął tekstem w którym powątpiewał czy tylko szukamy znajomych. A że nie moglem mu od razu odpisać, bo obrabiałem zdjęcia, to on zdeklarował że już wie wszystko - czyli wie, że szukamy jednak także seksu. A podparł się buńczuczną deklaracją, że zna życie. Chyba zna inaczej. I sam jest kolejnym mądrym i wszystkowiedzącym inaczej ;-)
Przynajmniej wyszła z tego notka na bloga. I to całkiem pokaźna :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz