poniedziałek, 13 lutego 2012

Inne oblicze czata

Wchodzimy na czata, ja lub Rodi, albo nawet na raz na dwóch komputerach. Tyle, że tym razem nicki mamy inne - ze słowem "Warszawa" i "para". Wchodzimy nie po to aby szukać seksu, ale po to aby szukać znajomych, a może nawet docelowo przyjaciół. Niekoniecznie nawet realnych - z niektórymi ciekawymi ludźmi kontakt da się praktycznie realizować tylko przez net, jeśli mieszkają daleko i nie można się realnie spotykać. I mamy nadzieję, że nie każdy wyskoczy do pary z obsesyjną propozycją seksu.

A tymczasem 99% rozmów to są odganiania się od seksualnych ofert. Często rozkosznych panów bi. Zrozumiałem to gdy zaczęły padać pytania o to czy jesteśmy parą MM czy MK. Ludzie sądzą, że pojawienie się pary na czacie automatycznie oznacza szukanie trójkąta lub czworokąta. I zgłaszają się prawie same seksualne pojeby, marzące tylko o ruchaniu we wszystkie strony. Ale trzeba przez to przebrnąć, podobnie jak w czasie szukania chłopaka, bo czasem na czacie można trafić na ludzi naprawdę wartościowych. I takich też normalnych ludzi szukamy.

Najbardziej zabawne, i zarazem żenujące, jest głupie pytanie "a czego?" gdy piszemy, że nie szukamy seksu. Wiele osób nawet nie potrafi sobie wyobrazić czego można na czacie szukać poza seksem. Czasem wpadają na właściwe rozwiązanie, ale niektórzy nawet takiego wysiłku umysłowego nie są w stanie podjąć. Cóż, żenada - jak zwykle na gej czacie. Ale pewnie nie tylko na gej czacie - na każdym seks-czacie, lub czacie, który na seks-czat został przez ludzi wykreowany ;-)

A my przynajmniej siebie już mamy - więc to czego szukamy, to jedynie bonus ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz