poniedziałek, 30 stycznia 2012

Sinusoida czy rama?

30 października 2011
Nie tak dawno pisałem o potencjalnej sinusoidzie znajomości. Trzeci od końca chłopak - niewypał, bo nie okazywał uczucia. Przedostatni - wspaniale okazywanie uczucia. Ostatni - niewypał, podobnie jak trzeci. Zatem, prawem sinusoidy, teraz pora byłaby na kogoś podobnego do przedostatniego. A tymczasem może się okazać, że los inaczej to ustawia. Otóż skontaktował się ze mną ten właśnie trzeci od końca chłopak. Ten, z którym stosunki się mocno poprawiły odkąd zaczęliśmy gadać na GG. I ten, który tyle zrozumiał i nauczył się dzięki naszemu rozstaniu. 

Nawet zaproponował że spontanicznie wsiądzie w pociąg i na gapę przyjedzie ze Śląska do Warszawy. Spontan godny mojego, bo ja kiedyś, po pół godzinie rozmowy z nim na czacie, wsiadłem w samochód i pojechałem po niego na Śląsk. No to mu teraz powiedziałem aby przyjechał. Tylko, że podał mi telefon, pod którym go nie ma. A pociąg jaki sprawdził, też nie przyjeżdża o tej godzinie do Warszawy. Więc nie wiem czy będzie, czy nie - bo nie mogę z nim się zdzwonić i nie mogę zidentyfikować tego pociągu. Ale jakby co to on wie gdzie mieszkam i dojedzie do mnie.

A zatem jeśli nie sinusoida to co? Może rama. Rama polega na tym, że ktoś coś zaczyna i potem ten sam ktoś coś kończy. Czyli stanowi obramowanie. A w środku? Przedostatni cudowny chłopak i ostatni, fajtłapa uczuciowy. A może to jest tak, że ten ostatni to metafora tego, z którym teraz rozmawiam - z czasów gdy podobnie nie ogarniał się? A przedostatni to metafora pozytywnej zmiany możliwej z tym moim byłym? I może to znak, że ten mój były zyska cechy tego przedostatniego? Kto wie, bo podobno bardzo dojrzał i wiele spraw zrozumiał... Niech więc przyjeżdża na życiowy egzamin ;-) Komisja, w składzie ja i mój blog, już czeka ;-)

Tylko nie wiem czy przyjedzie dziś, czy jednak nie dziś. Ale jak nie dziś, to już niedługo ;-)

1 komentarz: