Czasem zdarza się taka drobna rozmowa, która poprawia humor. Ktoś o bardzo seksualnym nicku (nie pamiętam już dokładnie jakim) zagadał mnie na czacie. Odpisałem mu, jak zwykle, już w pierwszym zdaniu, że szukam związku. Na co on napisał mi, że szuka seksu i przeprosił mnie za odezwanie się do mnie. Po czym pożegnał się i zamknął okno rozmowy.
Rzadko kiedy można spotkać się z taką grzeczną kurtuazją na czacie. Ale jeśli już na nią trafimy, to świat pokazuje się z nieco jaśniejszej strony. Okazuje się, że nie wszyscy na czacie są tak zaślepieni szukaniem seksu, że w pogoni z anim tracą większość elementów kultury (bo przynajmniej 99% się przedstawia - a to już też jest jakaś drobna kultura).
Piszę te słowa w bardzo smutnym dniu - w niedzielę rano. W połowie weekendu, kolejnego nie wykorzystanego na spotkanie z potencjalnym kandydatem - bo na takiego nie trafiłem (albo trafiłem na osobę mieszkającą daleko i nie mogącą się spotkać dziś). Ale ważne, że przynajmniej ten dzień zaczął się optymistycznie :-)
Zdecydowana mniejszość na czacie reprezentuje kulturę osobistą, i nie wyśmiewa nikogo za oczekiwania wobec drugiej osoby.
OdpowiedzUsuńWiększość gania za seksem jak ten robotnik na budowie latający z pustą taczka, gdyż jest taki nawał pracy, że nie ma czasu jej załadować :-)
OdpowiedzUsuń