Tego samego dnia miałem kolejną rozmowę (niedługo po rozmowie 181), która znów doprowadziła mnie do utraty cierpliwości, ale tym razem w inny sposób. Rozmówca ma - według katalogu GG - 30 lat.
Oznaczenia: jego tekst / mój tekst
- A
- (Autoreply) Jestem gejem. Szukam normalnych ludzi. Do znajomości - ale nie do seksu. Do rozmowy - ale nie do pustego gadania. Jeśli chcesz mnie poznać - proszę odezwij się ponownie...
- Hej
- hej
- Co tam
- (Autoreply) Jestem gejem. Szukam normalnych ludzi. Do znajomości - ale nie do seksu. Do rozmowy - ale nie do pustego gadania. Jeśli chcesz mnie poznać - proszę odezwij się ponownie...
- Hej
- hej
- Co tam
Tym pytaniem najłatwiej mnie wkurzyć, szczególnie gdy rozmówcy nie chce się postawić znaku zapytania.
- nic
- Aha a co robisz
- pracuje na kompie
- Aha
- nic
- Aha a co robisz
- pracuje na kompie
- Aha
Jeśli odpowiedzią jest słowo "aha" to moje wkurzenie sięga już zenitu... Nie wytrzymałem i wygarnąłem:
- przepraszam że pytam ale czy masz coś ciekawego do powiedzenia? bo już tysiące ludzi zaczyna rozmowy od co tam a potem odpowiada aha - i to się robi nudne
- przepraszam że pytam ale czy masz coś ciekawego do powiedzenia? bo już tysiące ludzi zaczyna rozmowy od co tam a potem odpowiada aha - i to się robi nudne
Oczywiście koncept na rozmowę się skończył - a mnie ominęła dalsza jej "przyjemność".
Dlaczego ludzie nie potrafią rozmawiać? Na dowolny, choćby pozornie najgłupszy temat? Dlaczego jedyne otwarcie rozmowy dla większości to wyświechtane co tam? zaś jedyna odpowiedź to aha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz