wtorek, 18 października 2011

Gejowski Twitter

4 sierpnia 2011
Na czym polega moja wiara w Boga? Między innymi na praktycznie namacanym przekonaniu, że On czuwa nade mną i pomaga mi w życiu na różne sposoby. I jeden z takich dowodów Jego pomocy miałem dziś, gdy wracałem do Twittera.

Zakładałem konto Anubius na Twitterze jakiś miesiąc czy dwa temu - jako fragment kampanii poznawania chłopaka. Ale Twitter nie bardzo się nadaje do roli pomocnika w poznawaniu kogoś. A więc wtedy to konto okazało się nieprzydatne i usunąłem je.

Teraz postanowiłem reaktywować Twittera po to aby za jego pomocą zamieszczać informacje o postach publikowanych na moim blogu.To jest już zupełnie inna funkcja niż w przypadku szukania chłopaka, w której Twitter się nie sprawdził.

I dziś, gdy ponownie stworzyłem konto na Twitterze - mój nick był już niestety zajęty. Ktoś go sobie wykorzystał. Miałem problem, bo się byle jakim nickiem nie zadowolę. Żaden Anubius1 mnie nie zbawi. Nick musi być wyjątkowy, elegancki, przemyślany, piękny - i w ogóle. Nigdy nie wymyślam byle jakich nicków. Nigdy nie używam jakiś tanich literowo cyfrowych kombinacji.

Zdefiniowałem na Twitterze moje imię jako Anubius ale nie mogłem zastosować go jako nazwy konta. I jaką nazwę sprawdziłem w pierwszym rzędzie? Oczywiście nawiązującą do bloga. Rzecz jasna nie chodziło o praGEJenie - bo tylko ja to słowo używam w całym necie. Konto na Twitterze miało promować mój blog gejowski. Właśnie - gejowski. O adresie gejowski.blogspot.com - trudno o bardziej wymowny i prosty do zapamiętania adres, i jestem z niego słusznie dumny.

Sprawdziłem więc nick "Gejowski" na Twitterze - i nikt nie miał takiego. Nikt nie wpadł aby stworzyć konto o tak oczywistym nicku. No to ja wpadłem na taki pomysł - i odtąd na Twitterze jestem jako Gejowski. A biorąc pod uwagę podawanie nazwy użytkownika obok nicka - jako Gejowski Anubius. I o to właśnie chodzi.

Ktoś powie, że to przypadek z tą wolną nazwą. W porządku. To już kolejny przypadek tego typu, jakie mi się notorycznie trafiają w życiu. Po prostu zwykły, przypadkowy przypadek ;-)

4 komentarze:

  1. To dlaczego ten "zwykły notoryczny przypadek" nie sprawi, że w końcu kogoś sobą zainteresujesz i że on zainteresuje się Tobą? Hmm?

    OdpowiedzUsuń
  2. Może czekam na takiego księcia z bajki jak Ty? ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze wątpię :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Idealnie się zatem zgadzamy ;-)

    OdpowiedzUsuń