środa, 31 sierpnia 2011

Przemijają z wariatrem...

Nie z wiatrem, nie z wariatem - ale z czymś pośrednim. Przemijają. Ludzie, którzy zdają sie być wspaniałymi potencjalnymi partnerami. Rozmawiam z nimi na czatach, na GG, koresponduję na profilach. I nagle to się jakoś urywa. Czyżby wszyscy byli krótkodystansowcami? Może nie należą do Drużyny Actimela? I powstrzymuje ich Bariera Ochronna mojego organizmu - która istnieje właśnie dlatego, że Actimela nie piję ;-)

No i przemijają. Jeśli notuję coś o nich na karteczce, to używam drugiej, niezapisanej, strony do kolejnych notatek :) Jeśli są w telefonie, to ich kasuję. Na GG raczej nie dodaję za szybko do kontaktów, bo korzystam nie z GG, ale z wtyczki do GG na Makowym komunikatorze Adium. A z Adium jest problem - gdy skasuję kontakt, to jest pobierany z serwera GG. I wraca jak duch Włodzimierza Ilicza Lenina. Muszę się zalogować na pececie, odpalić "prawdziwe" GG, i skasować. I wtedy się zwykle udaje. Jak nie za pierwszym, to za drugim razem.

Spieszmy się zapominać ludzi, którzy tak szybko odchodzą. Bo szkoda na nich pamięci, nawet na karcie SIM. A co dopiero w takim SIM jak Sercowa Informacja Matrymonialna ;-)

4 komentarze:

  1. Wiesz, ja myślę, że życie jest jak podróż pociągiem-czasem do Twojego przedziału dosiadają się inni, ale ostatecznie to Ty musisz dbać o swój bagaż, do kresu podróży też docierasz sam.

    Widzę to jak Uniwersum istot w ciągłym ruchu-czasem krążą koło siebie, rzucają wzajemnie cień, ocierają, stykają się na krótką chwilę, ale ostatecznie i tak podążają dalej swoją drogą.
    Nie do końca potrafię tylko zapanować nad swoim przywiązaniem i żalem, który zostaje po takich rozstaniach (wspominałem już, że Budda w gruncie rzeczy miał sporo racji?).

    Pozdrawiam dziś nieco metafizycznie,
    Kajot

    OdpowiedzUsuń
  2. To jeszcze raz ja.
    A propos wariacji na temat wariactwa, mam nadzieję, że wybaczysz mi ten mały spam, ale to taka moja chwilowa obsesja (tym przyjemniejsza, że można pomóc zaledwie jednym kliknięciem):

    http://wyborcza.pl/czystewajractwo/0,116131,9895476.html

    Pozdrawiam raz jeszcze,
    Kajot

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś, widzę, ekologicznym gejem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic podobnego.
    Mało co wkurza mnie tak, jak eko-terror (histerie z powodu torebek foliowych czy segregacja odpadów) :P
    Po prostu uważam, że te nieszczęsne bydlątka niczym nie zasłużyły sobie na na to, byśmy zawłaszczali ich tereny życiowe (w końcu kiedyś prawie cała Polska była puszczą) i jeśli można coś zmienić tak małym wysiłkiem, jak kliknięcie myszką, warto spróbować.
    Zresztą, do pana Wajraka mam sentyment, wyniesiony jeszcze z dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń