wtorek, 10 maja 2011

Złudne statystyki

Obejrzałem, z czystej ciekawości, profil 22-letniego miśka. Normalnie bym raczej tam nie zaglądał, bo miśki mnie nie interesują. Sam, z racji swoich cyferek (178/95) mogę być uważany teoretycznie za miśka i dlatego drugiego miśka mi nie potrzeba - jeden w związku to i tak za dużo :-)

No właśnie, a co to jest w ogóle misiek? Ciekawa, bo niejednoznaczna sprawa. Jeśli moją sporą wagę uznać jako wystarczający element miśkowatości, to ja miśkiem jestem. Ale...

Moim zdaniem aby być miśkiem trzeba mieć kilka cech równocześnie:
  • odpowiednia waga (przy czym moje 95 kg to w ogóle jest minimum, a "dobry" misiek ma 110-150 kg),
  • grube ciało (nie tylko brzuszek, ale gruba pupa, ręce, nogi, dłonie),
  • nalana, okrągła twarz i szyja,
  • owłosienie na klatce i najlepiej wszędzie gdzie można,
  • chętnie broda i wąsy, a dla niektórych siwizna też jest cool.

Ja mam tylko wagę i sam brzuszek. Reszta - stety dla mnie, niestety dla miśkolubów - odpada :-)

Mam tak chude dłonie i ręce jak szczuplak. Nie mam grubych nóg. Mam dużą klatkę piersiową, ale dlatego że sama klatka jest duża - a nie że tyle tłuszczu. Nie mam tak nalanej twarzy ani szyi. Mam spore owłosienie na rękach i nogach - ale to są włoski tak delikatne i aksamitne, że się ich nie widzi z daleka i ledwo wyczuwa pod dotykiem - to owłosienie jest dla mnie bardzo cool, bo jest i zarazem go nie ma. I nie muszę się depilować aby z daleka wyglądać na gładkiego ;-) Oczywiście na piersi nie mam włosów. Brody i wąsów też, choć lubię mieć kilkudniowy zarost, ale mój zarost czasem widać nieomal przez lupę ;-)

No i właśnie wracając do tego miśka, którego oglądałem. Ma nieco więcej wzrostu ode mnie, wagę identyczną - ale wygląda jak tłuścioch. Nogi i pupa jak u słonia, owłosione tak, jak u goryla. Prawie zwymiotowałem jak sobie wyobraziłem, że miałbym takiego kogoś dotykać. I przeżyłem prawdziwy szok - przecież kilogramy takie same. A jaka kolosalna różnica w wyglądzie.

I tak wygląda jakże złudny kult cyferek na czatach czy profilach. Bo, jak widać, kilogramy kilogramom nierówne :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz