wtorek, 8 marca 2011

Prawdy i "prawdy" o mnie...

Skoro o mnie, to o mnie :-) Chyba jestem totalnie "dziwny" jak na standardy w gej świecie. Zobaczmy jak można mnie opacznie zrozumieć. Oto kilka "prawd" i prawd o mnie.

Mam 43 lata i ciągle szukam

Tak naprawdę szukam od około 7 lat, wcześniej miałem inaczej ułożone życie. Niektórzy mogą sądzić, że pewnie wcześniej latałem z kwiatka na kwiatek - guzik prawda właśnie :-) Ale zawsze bawią mnie takie supozycje, bo świadczą bardziej o naturze komentującego ;-)

Jestem bi i szukam związku

To zależy jak zdefiniować pojęcie biseksualności. W zbyt szerokim zakresie obejmie prawie całą populację. Dla mnie bi to osoba, która hołduje zasadzie "żeby życie miało smaczek raz dziewczynka, raz chłopaczek" i uprawia seks z obu płciami - w tym samym okresie czasu, a w skrajnych przypadkach nawet jednocześnie. Ja działałem jako hetero (tak siebie teraz określam) a teraz jestem gejem - przestawiłem się i to konsekwentnie. Nie podniecają mnie kobiety - już nie. Mam do nich uraz po prostu :-)

Stary cap szuka młodych

To kolejna zabawna "prawda" o mnie. Tak, szukam kogoś młodszego ode mnie. Dlaczego? Zapewne dlatego, że mój Ojciec był aż 57 lat starszy - i dlatego nie umiem się odnaleźć erotycznie wobec mężczyzn dojrzałych z wyglądu. Może przypominają Ojca. A zarazem nigdy nie miałem starszego syna ani młodszego brata, na których mógłbym przelać moją miłość. Dlatego starsi mnie kompletnie heteryzują, a tylko młodsi mnie kręcą :-)

Wapniak udaje młodzika 

Kolejna zabawna "prawda" - kłopot w tym, że ja jestem po prostu nieuleczalnie młody w środku i tak już zostanie. Często bywa, że zachowuję się spontanicznie jak nastek. Bo nastka mam w sobie - i nie dam go zabić. To on wspiera moją kreatywność, odmienne patrzenie na świat, które się bardzo przydaje w mojej największej pasji - fotografii. Poza tym nie pociąga mnie świat wiecznie smutaśnych poważnych panów. Potrafię mieć powagę i dojrzałość konieczną w życiu, ale nie zwlekam z okazaniem spontanu tam, gdzie życie powinno być traktowane bez sztywniactwa.

Stary zboczuch szuka perwersyjnego seksu

Sam tak mogę żartobliwie o sobie powiedzieć - bo uwielbiam seks namiętny, bezwstydny i perwersyjny. Ale powody są banalne - bo taki seks wymaga (koniecznie) prawdziwego uczucia między partnerami, a ja właśnie takiego uczucia szukam. To jest tylko konsekwencja miłości, której po prostu potrzebuję. A nie cel sam w sobie - i bawi mnie niezmiennie, gdy ludzie mylą cel z (mimo wszystko wtórną) seksualną realizacją ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz