czwartek, 15 lutego 2018

Pomroczność jasna

Ostatnio mam ciekawą sytuację w zakresie zawodowym, bo cierpię na kompletną bezsilność do pracy. Zdarza mi się to czasami, gdyż moja praca jest pracą umysłową i wymaga bardzo dobrze rozwiniętego kreatywnego myślenia. Co prawda w mojej pracy nie piszę tekstów szczególnie ambitnych. Wręcz przeciwnie pisanie tekstów pozycjonerskich rządzi się specyficznymi prawami - są to teksty w miarę możliwości jak najbardziej rozwlekłe po to, aby chcę się ich pisania jak najszybciej wypełnić limit znaków danego precla (i oczywiście przy okazji wkleić do niego odpowiednie słowa kluczowe).

Mimo to czasem są takie dni, że po prostu człowiek nie ma głowy do pisania tekstu. Niekiedy tego rodzaju "pomroczność jasna" zdarza się przez wiele dni z rzędu. Ostatnio mam właśnie taką sytuację i zastanawiam się, dlaczego cierpię na tę przypadłość. Jest to tym bardziej denerwujące z tego powodu, że akurat tymczasowo podnieśli stawki. Można byłoby więcej zarobić pisząc teksty. Nie ma zaś gwarancji tego, że stawki te będą podniesione dalej, gdy skończy się już pisanie zaległych tekstów, z powodu których stawki zostały podniesione. Na pewno jest oczywiste, że przez te trzy dni niepisania sporo straciłem, w porównaniu do tego, co zarabiałam na ogół przy poprzednich stawkach.

Myślę że warto zastanawiać się czasem, dlaczego mamy takie dni, w czasie których nie chce nam się pracować i nie mamy siły. Być może nie wiadomo z jakiego powodu tak się dzieje, ale być może uda nam się określić jakieś czynniki, które samodzielnie lub też łącznie sprawiają, że właśnie cierpimy na tego typu zawodowe dolegliwości. Znalezienie tych przyczyn może skutkować próbą ich usunięcia i co za tym idzie udrożnienia naszej zawodowej aktywności. Jest to szczególnie ważne dla osób pracujących (tak jak ja) we własnych domach i całkowicie polegających na własnej samodyscyplinie. W tym przypadku jedynie my sami możemy troszczyć się o naszą pracę i sprawić, że będzie ona odpowiednio wykonywana po to, żebyśmy zrobili na niej odpowiednie pieniądze.

W sumie jednak nie żałuję tego, że to ja sam pilnuję swojej pracy :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz