środa, 27 grudnia 2017

Piła

Rzadko kiedy mam tak wyraźny przykład piły w czasie rozmowy w internecie. Piła polega na tym, że trafiamy na kogoś, z kim rozmowa zaczyna coraz bardziej iść jak po grudzie i czujemy, że coraz bardziej jest ona niekomfortowa. A potem bardzo często piła przeradza się ze strony rozmówcy w agresję. Ta agresja zresztą jest bardzo zabawna, bo dowodzi kompletnego zagubienia rozmówcy i braku innych racjonalnych argumentów do rozmowy.

Rozmówca zagadał mnie w internecie. Zapytam mnie między innymi jakie mam wykształcenie. Napisałem mu, że humanistyczne. Zaczął dopytywać, jakie konkretnie. Zaczęło mnie to irytować ponieważ nie lubię, jak ktoś mnie na siłę naciska. Tym bardziej, jeśli naciska mnie kilka razy pod rząd. Jeśli jest klimat rozmowy, to oczywiście mogę sam z siebie powiedzieć więcej, ale na siłę nie będę ulegał presji. Tymczasem mój rozmówca powiedział coś, co mnie bardzo zastanowiło - że nie dogada się z kimś "po technikum czy wyższej szkole byle gównianej". Oczywiście tym samym skreślił się z obszaru moich zainteresowań. Nie dlatego, że kończyłem byle gównianą wyższą szkołę (bo akurat Uniwersytet Warszawski taki raczej nie jest), ale dlatego, że nie lubię ludzi, którzy w ten sposób i na chama podchodzą do innych z pogardą.

Dalej rozmowa była już tylko coraz gorsze. Ja odmówiłem mu podania szczegółów dotyczących moich studiów. Mój rozmówca nagle zaczął bluzgać. To typowe dla ludzi małej kultury. Oczekują niby jakiegoś supermana z super dyplomem uniwersyteckim, a z drugiej strony nie posiadają nawet kultury, którą powinien mieć zwyczajny maturzysta. Ba, kulturę taką posiada nawet zwyczajny człowiek z ukończoną jedynie szkołą podstawową, ale z kindersztubą wyniesioną z domu rodzinnego. Ja zaś od dawna przekonałem już się, że wykształcenie w sensie papierkowym nie musi być wcale gwarancją jakiejkolwiek kultury. To są rzeczy zupełnie na innych płaszczyznach. Dalej więc zostało mi tylko próbować go prowokować do kolejnych bluzgów. Na dodatek mój rozmówca zaczął się nagle stroić w piórka homofoba. Jeszcze bardziej zabawna maskarada. Ale potem stała się nudna i zakończyłem rozmowę.

Lubię poznawanie przez net - szybko odsiewa tych najmniej odpowiednich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz