piątek, 10 listopada 2017

Moc do czwartej (trylogii)

Star Wars. Dawno dawno temu w odległej galaktyce. Każdy fan wie. co to znaczy. Wychowałem się na Star Wars od dziecka. Mój synek wychowuje się od dziecka. Obaj jesteśmy fanami Star Wars. A wcale nie zachęcałem go do tego specjalnie. Widocznie ma to w genach. Za miesiąc kolejny epizod - "Ostatni Jedi". To ósma część i przedostatnia, trylogia którą ona kończy miała być ostatnią - star Wars miało pierwotnie mieć trzy trylogie i dziewięć filmów. Tymczasem na gwiazdkę dla miłośników Star Wars Disney postanowił z miesięcznym wyprzedzeniem rozpalić umysły. Będzie czwarta trylogia Star Wars!

A poza tym będzie zrobiony serial Star Wars. Nie ma w tym nic dziwnego - Disney wie doskonale, że Star Wars przynosi mu, nomen omen, kosmiczne pieniądze. A jak coś przynosi kosmiczne pieniądze, to się to pielęgnuje i rozwija, to całkiem logiczne podejście do biznesu. I w pełni racjonalne. Ważne tylko, aby przy tej okazji nie skrzywdzić tematu. I zdaje się że Disneyowi udaje się wyjść z tego potencjalnego zarzutu obronną ręką. Zarówno "Przebudzenie mocy", jak i "Łotr 1" były wspaniałymi filmami o wiele lepiej przyjętymi niż niezbyt udane i wcześniej nakręcone filmy pierwszej trylogii.

Wygląda więc na to, że nie tylko będziemy mieli tych filmów pod dostatkiem, ale kto wie, może Disney zacznie wypuszczać nie jeden film Star Wars rocznie, ale dwa lub trzy. W końcu cały sztab ludzi pracuje tam na to, aby napisać scenariusz do takich filmów, a ich realizacja jest tylko kwestią czasu i pieniędzy, Disney zaś w tym zakresie na pewno nie narzeka na ich brak. Bo wiadomo, że każdy dolar wydany na realizację Star Wars zwróci się wielokrotnie. Można powiedzieć kosmicznie. A my, fani Star Wars, będziemy mogli przygodę kosmiczną przeżywać znacznie częściej. Nie tylko uczestnicząc w kolejnych premierach, ale także odświeżając sobie to, co zajmować będzie coraz dłuższą półkę - archiwum dotychczasowych produkcji.

Niech Moc będzie z wami!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz