środa, 8 listopada 2017

Karuzela

Ostatnio postanowiłem zebrać pieniądze na nowy telefon, bo mój stary i wysłużony Samsung na antycznym Androidzie 4.0.4 zaczyna już jakby się przycinać. Poza tym przydałby się telefon z porządnym aparatem, bo w tej chwili nie mam de facto żadnego sensownego aparatu. Piękne jesienne złote liście musiałem tak naprawdę zaniechać w tym roku do fotografowania, bo gdy nawet robiłem zdjęcia Samsungiem, to okazało się że po 30-40 zdjęcia telefon się wyłącza. Bateria zdycha. Taki to jest stary sprzęt i najwyraźniej też dycha ostatnimi swoimi oddechami.

Jednak zebranie pieniędzy nie jest takie proste. Po pierwsze, trzeba je wycisnąć pomiędzy różnymi opłatami, które mam do wykonania, a których jest pełno w każdym miesiącu. Po drugie, wyciskanie pieniędzy to nie jest jeszcze taką prostą sprawa, jak by się sądziło - ja mogę wypracować coś w mojej pracy, ale żeby to było zatwierdzone do wypłaty, to musi być właśnie zatwierdzone. Mogę więc mieć, tak jak ostatnio, prawie 500 tekstów wiszących do zatwierdzenia i niezatwierdzonych, a to jest kilkaset złotych, bardzo przydatnych, które sobie wiszą w kosmosie i nie są jeszcze do mojej dyspozycji.

Poza tym trzecia sprawa to kwestia tego, ile ten telefon będzie kosztował. Oczywiście mam upatrzone aukcje i wiem jaka byłaby maksymalna cena, którą musiałbym za niego zapłacić czyli taka, którą musiałbym na niego odłożyć. Ale może okaże się, że pojawi się na przykład jakaś pojedyncza aukcja, w której będzie on znacznie tańszy. To oczywiście będzie tylko zaleta. Jednak niestety nie warto zbierać na przykład o 100 zł mniej na jego zakup licząc na taką aukcje. Może się bowiem okazać, że jednak jej nie będzie. W efekcie wszystko to przypomina karuzelę i nic nie da się planować z góry.

Co najwyżej można sterować w określonym kierunku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz