wtorek, 9 maja 2017

Zalety Macrona

A więc mamy nowego prezydenta Francji. Współczesnego francuskiego odpowiednika Ryszarda Petru, czyli typowy twór marketingu politycznego. W sumie to był dla nas, Polaków, wybór między przysłowiową dżumą a cholerą. Oboje kandydaci nie spełniali naszych oczekiwań. Jeden z internautów stworzył siedmiopunktowe podsumowanie korzyści, które odniesiemy z powodu prezydentury Macrona. Niestety, są to korzyści z rodzaju takich, do których droga prowadzi poprzez cierpienie. Pozwolę więc sobie je krótko omówić.

Zacznę od korzyści, które są dla naszego kraju, a które będą wiązały się z wydarzeniami w samej Francji. A więc po pierwsze - wzrośnie liczba zamachów terrorystycznych, bo Macron się nie przeciwstawi terroryzmowi w zdecydowany sposób. Po drugie - Arabowie, których we Francji będzie coraz więcej, tak jak obecnie żyć będą głównie z zasiłków, co oczywiście coraz bardziej obciąży francuski system. Po trzecie - te dwa poprzednie czynniki spowodują, że nastroje we Francji zaczną się radykalizować w kierunku prawicy gospodarczej i światopoglądowej. A wreszcie po czwarte - coraz więcej Francuzów zacznie powracać na łono chrześcijaństwa i będą to najsilniejsze jednostki, które przetrwały nawałnicę islamską.

Dla Polski bardziej bezpośrednie są trzy dodatkowe korzyści, które wynikają z omówionych przeze mnie czterech poprzednich zjawisk. A zatem, po piąte - więcej francuskich firm zjawi się w Polsce, uciekając ze swojego kraju. Po szóste - unijni komuniści, przerażeni kolejnymi zamachami terrorystycznymi, będą coraz mniej opowiadać bajek o zagrożeniu demokracji i faszyzmie w Polsce. A wreszcie po siódme - polska gospodarka zacznie zbliżać się szybciej do francuskiej, bo nasza gospodarka raczej będzie się dalej rozwijała (a kto wie, czy nie coraz szybciej|) a gospodarka francuska zacznie się po prostu zwijać. Obawiam się, że ten scenariusz faktycznie może się spełnić. Cieszy mnie to, że Polska na tym skorzysta, ale bardzo martwi mnie to, że za upadek Francji zapłacą Bogu ducha winni zwykli Francuzi. 

A powinni zapłacić debilni francuscy politycy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz