niedziela, 26 marca 2017

W niedoczasie

Dziś w nocy przedstawiliśmy zegarki o godzinę do przodu, czyli przeszliśmy na czas letni i spaliśmy o godzinę krócej. Zorientowałem się patrząc na mój analogowy zegarek, który noszę na ręce. Na budziku w telefonie była szósta, na zegarku analogowym piąta. No cóż, musiałem wstać godzinę wcześniej. Zmiana czasu to eksperyment, który (z tego cop pamiętam) przeprowadzono w czasie I wojny światowej. Wtedy zmiana czasu miała większy sens - oszczędności energii. Obecnie, jak się okazuje, nie są już one tak duże i coraz bardziej kwestionowana jest sama zmiana czasu. Dostrzega się także jej negatywne skutki, między innymi dekoncentrację ludzi, którzy muszą zmienić tryb dnia, zawały serca, wypadki samochodowe i tym podobne konsekwencje. Coraz więcej krajów zaczyna się zastanawiać nad rezygnacją ze zmiany czasu.

Ja zaś uświadomiłem sobie przy okazji tej zmiany czasu, która jest dzisiaj symboliczna (bo czas został niejako skrócony) o tym, że ostatnio żyję w ciągłym niedoczasie. Nie mam czasu na spokojne życie, ciągle mam za mało czasu na pracę i wypracowanie pieniędzy potrzebne do życia, czasem jestem tak zmęczony, że tracę czas odpoczywając, bo nie mam siły do pracy. To wszystko oczywiście rodzi stresy i zgryzoty. Żartem można powiedzieć, że brak czas na odpowiednie życie rodzi czas na narzekanie ;-) W sumie ten niedoczas jest strasznie denerwujący i stresujący pod wieloma względami.

Można oczywiście wskazywać na różne przyczyny tego niedoczasu. Jest to między nimi pora roku. Zakończyła się zima, która jest wyjątkowo stresująca i męcząca - zimno, ciemno, dołujące to bardzo. Na to nakładają się też innego rodzaju problemy, związane z mniejszym komfortem życia, stresy wypłukujące energię. To wszystko zaczyna czasem być jak błędne koło, ale na szczęście można je przełamywać. Tyle, że nie zawsze się to udaje. Mam jednak nadzieję że w miarę, gdy dni stają się coraz cieplejsze, a wydarzenia w życiu również zmienią się na takie, których ostatnio oczekuję, również mój niedoczas przestanie być niedoczasem. 

Bo w sumie czas najwyższy na to, aby życie się zmieniło się na lepsze :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz