piątek, 10 lutego 2017

Ciemność widzę

Zasiadam do przeglądania wiadomości, aby zobaczyć o czym można by napisać na blogu i przykuwa moją uwagę jedna wiadomość. W Belgii pomroczność. Zgasło światło w stolicy kraju Brukseli. Bruksela to stolica Unii Europejskiej, przysłowiowo oznacza unijne - coraz bardziej przez wielu znienawidzone - władze.  Te same, które swoją nieodpowiedzialną polityką doprowadziły  do tego, że mamy coraz większe zagrożenie teraz islamskim terroryzmem. Oczywiście, nie można mówić głośno o tym islamskim zagrożeniu - polityczna poprawność nie pozwala. Ciemność zaciągnęli na ludzkie myślenie i postrzeganie świata. I ciemność ich dopadła. Dosłowna.

Jakoś straszne były ostatnie dni. W Paryżu wybuch na stacji metra, wybuch w elektrowni atomowej we Francji, a teraz brukselski brak światła. Oby te wszystkie wydarzenia były tylko nieszczęśliwymi wypadkami. Mówi się o zwarciu prądu w instalacji elektrycznej metra, o także nie związanym z terroryzmem wybuchu w maszynowni elektrowni atomowej. Oby również w Brukseli nie był to zamach terrorystyczny. Ale nawet jeśli są to zwykłe wypadki, to są symboliczne i z pewnością ludzie straszliwie się boją. Co by poprawność polityczna nie bajdurzyła, to zagrożenie terrorystyczne jest widmem, które zasiało panikę w sercach ludzi Zachodniej Europy. 

A o to przecież terrorystom chodzi. O panikę, strach, bezradność i w końcu - kapitulację. Niestety, znaczna część zachodnich Europejczyków potrafi w odpowiedzi na terroryzm organizować jedynie idiotyczne masze milczenia i rysować kredą po ulicy. Albo płakać jak pani komisarz Mogherini. Można płakać i upamiętnić ofiary. I trzeba. Ale potem trzeba walnąć pięścią w stół tak mocno, aby terrorystom pospadały z głów kefije. Niestety, jeśli ktoś z bezpardonowej walki uczynił swój polityczny manifest, to tylko siła może go powstrzymać. Tym bardziej wtedy, gdy za jego siłową walką stoi fanatyczna, nie bojąca się śmierci wiara. Kiedy wreszcie ludzie Zachodniej Europy to zrozumieją?  A ja ciesze się, że żyję teraz w miejscu, w którym czasem też są kilkuminutowe przerwy w dostawie prądu. Lecz w tym przypadku wiem, że to na pewno nie zamach.

Zaś co do prądu w Brukseli - może w euro elitach coś wreszcie zaiskrzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz