sobota, 8 października 2016

Człowieczeństwo passé

Niedawno był, tak pięknie przez mainstreamowe lewicowe media i opozycję rozdmuchiwany Czarny Protest. Biedne kobiety, będą pozbawiana nawet tych ograniczonych praw do aborcji i zmuszane do bycia krowami. Bo kobieta radząca dzieci i wychowująca je to dla wielu lewackich feministek głupia krowa. One same są bowiem wyzwolone i wolne. A ja, po dłuższym zastanowieniu się, doszedłem do wniosku, że wolne na ślepo. Bo człowieczeństwo to wolność wyboru, ale w granicach rozsądku i sumienia - a nie ślepego ulegania instynktom i hedonizmowi. I zastanowiłem się, czy te bojowe feministki same byłyby w stanie podjąć czasem heroiczną decyzję wbrew wygodnictwu i myśleniu tylko o własnej dupie (lub - wzorem transparentów z protestu - macicy.

Nie są te feministki wolne od człowieczeństwa bynajmniej dlatego, że nawołują do bardziej liberalnej aborcji. Granice tego liberalizmu (lub odwrotnie - zaostrzenia) mogą być przecież różne. To bardzo trudny spór filozoficzny, moralny, światopoglądowy. I ciężki do komfortowego rozstrzygania. Przemyślałem sobie jednak trzy wyjątki od zakazu aborcji dopuszczane przez obecne prawo. Wyjątki, które feministki zapewne łapczywie by wykorzystały aby się wyskrobać. Są to zagrożenie życia lub (poważne) zagrożenie zdrowia matki, ciąża powstała w wyniku gwałtu i poważne wady rozwojowe płodu. Otóż w każdym z tych dziś dozwalających aborcję przypadków przypadków możliwe są różne decyzje, przede wszystkim podjęte przez same kobiety. Kobieta może na przykład zamiast aborcji donosić ciążę z gwałtu - a potem albo oddać dziecko do adopcji, albo sama je wychowywać. Może - to nie znaczy, że musi i że zawsze się na to zdecyduje. Ale może - to kwestia jej wyboru w zgodzie z jej sumieniem. To najprostszy przypadek. A dwa kolejne?

Kobieta może też poświęcić dobrowolnie swoje życie ratując życie dziecka, jeśli jest alternatywa albo-albo z zachowaniem jedynie czyjegoś życia. Niezgoda na aborcję skutkująca śmiercią kobiety i dziecka byłaby w przekonaniu większości ludzi głupotą, ale w sumie i ją wolno komuś świadomie wybrać. Podobnie z wadami - czytałem historie rodziców, którzy świadomie donosili beznadziejną ciążę, aby być ze swoim dzieckiem bodaj kilka godzin jego życia. I świadczą w swoich opowieściach o tym, że było to dla nich niesamowite doznanie i rozpaliło w nich wielki płomień dobra (a nie jakiejś złej traumy). Oczywiście nie każdy będzie to tak przeżywał, ale są i tego rodzaju przypadki. I nie każdy musi tak wybierać - ale może. Czemu więc nie mogliby ich wybierać? Ale w tych wszystkich wypadkach trzeba konsultować taki wybór z własnym sumieniem. Mam wrażenie, że dla współczesnych feministek sumienie jest dawno passé. A sumienie to, moim zdaniem, główny fundament człowieczeństwa, odróżniający nas od zwierząt.

Wygląda więc na to, że człowieczeństwo dla feministek też jest passé.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz