sobota, 27 sierpnia 2016

Człowiek o dwóch procesorach

Niekiedy wśród anonsów spotyka się krytyczne myśli o postawie ludzi tworzących anonse, lub w ogóle o postawie całego środowiska. Czasem te krytyczne uwagi mają postać pewnej z pozoru zabawnej frustracji. Z pozoru jedynie zabawnej, bo niestety myśli te odzwierciedlają smutną rzeczywistość gejowskich anonsów. Oto przykład takiej krótkiej i rzeczowej krytyki w wykonaniu kogoś o nieokreślonym wieku z województwa z lubelskiego.

Siemano. Po chuj dajecie ogłoszenia. Że szukacie związku, kogoś normalnego, jacy to nie jesteście stabilni emocjonalnie, fajni itd. Jak to jest wszystko ściema szkoda gadać. Normalnych facetów z jajami brak. Nara.

Do anonsu dołączony mem z awanturującą się osobą (kierowca w pasach, pewnie swoją krytykę zgłasza do policji drogowej) z tekstem "I co się kurwa gapisz, weź spierdalaj". Ale przynajmniej twórca anonsu się przywitał. A to już bardzo wiele w tym pokręconym i nienormalnym świecie. Choć pokazuje to zarazem, jak niewiele zostało w nas ludzi na gej czatach lub w gej anonsach. Owszem, witamy się także na czatach - ale zraz potem trafiają pytania typu "aktyw?", "na co chęć?" (w domyśle - na jaki seks tym razem) i tym podobne. 

Ja też zastanawiam się na ile we mnie zostało człowieka, a na ile jakiegoś emocjonalnego zombi. Na ile wielkiego romantyka wierzącego w miłość (mocną i energetyzującą pozytywną energią, ale niekoniecznie od pierwszego wejrzenia), a na ile we mnie jest twardego racjonalisty, który boi się, że nie uda się w życiu znaleźć żadnej sensownej miłości. U mnie najgorsze (ale czasem i najlepsze) jest to, że obie te postawy mam w sobie - romantyka po matce i racjonalisty po ojcu. I one się wspierają. Romantyk wspiera racjonalistę przed załamaniem się, a racjonalista pomaga romantykowi racjonalnym planowaniem.

Dobrze jest być takim człowiekiem o dwóch procesorach ;-)

1 komentarz:

  1. Ciągle zastanawiam się czy Ty kiedykolwiek przestaniesz się dziwić, ze w burdelu spotykasz same dziwki (aluzja do gejowskich portali)? Czy po prostu jesteś z tych niereformowalnych? Obstawiam drugą opcję! :-D

    OdpowiedzUsuń